Małgorzata Gosiewska: Wiktor Janukowycz wie, że może trafić do więzienia
Niestety, spodziewaliśmy się tego wszyscy po uchwaleniu antydemokratycznych ustaw Janukowycza. To już był zupełnie inny Majdan, niż oglądałam w grudniu ubiegłego roku. Tamten Majdan to byli ludzie, się bawili, cieszyli. Cieszyli wolnością - mówiła w programie "Kropka nad I" w TVN24 posłanka PiS Małgorzata Gosiewska. Jej zdaniem obecnie ludzi na Majdanie walczą "o wszystko".
Zobacz relację na żywo:* *
- Janukowycz wie, że albo wygra i będzie wielki, albo przegra i trafi do więzienia. To samo czują ludzie na Majdanie, walczą o wszystko. Rodziny tracą pracę, są wyrzucani z mieszkań, grozi im więzienie. Wóz albo przewóz. Obie strony nie chcą się wycofać - powiedziała Małgorzata Gosiewska.
Jej zdaniem pomóc mogłyby sankcje - nie wymierzone jednak w gospodarkę, ale w "konkretnych ludzi". - Podobną strategię Unia Europejska zastosowała niegdyś do Białorusi - mówiła.
Najważniejsza jest blokada na szczeblu UE. Ograniczmy możliwość wjazdu do państw i zamknijmy konta oligarchów w państwach UE - proponowała. Na pytanie, jak to uczynić, odrzekła, że "Polska powinna zacząć sama, wprowadzić pewne sankcje". - Jest co robić. Na rynku polskim są pewne firmy, powiązane z ukraińskimi oligarchami. Możemy ograniczyć ich działanie. Ograniczyć możliwość wjazdu. Jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, możemy się domagać sankcji.
- Złożyliśmy projekt uchwały sejmowej. Wierzymy, że będzie przyjęta. Mamy tam wyraz solidarności z narodem ukraińskim, mówimy o konieczności wprowadzenia sankcji.
Jak dodała, dotychczasowe kontakty z Janukowyczem nie przyniosły sukcesów. - Janukowycz uwiarygadniał się tym - mówiła.
W odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego Jarosław Kaczyński nie przychodzi na obrady Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Gosiewska odpowiedziała, że "to nie nasza bajka". Wspomniała o udziale gen. Jaruzelskiego w RBN. - Jaruzelski jest znaczącym elementem polityki prowadzonej w Pałacu Prezydenckim - mówiła.
Małgorzata Gosiewska była też pytana o apel rodziców jej b. męża Przemysława Gosiewskiego, by zmieniła nazwisko, ponieważ je kompromituje. - Ból po stracie syna jest ogromny. Dlatego też nie będę odnosiła się do ich apelu. Wiele razy moją pracę weryfikowali wyborcy - powiedziała.
W odpowiedzi na to, czy będzie kandydowała do europarlamentu, odrzekła, że stanie się tak, jeśli taką propozycję złoży jej Rada Polityczna jej partii.
Źródło: TVN24