Małemu Czesiowi z Poznania skradziono mercedesa- zabawkę. Zaskakujący finał sprawy
Czesio ma nieco ponad 1,5 roku. Jego ulubioną zabawką był mały mercedes-zabawka, którym mógł razem z innymi dziećmi jeździć po poznańskiej Śródce. W weekend ktoś jednak ukradł autko. Nieoczekiwanie w niedzielę przedstawiciel dealera samochodów tej marki odwiedził chłopca z prezentem.
24.08.2015 | aktual.: 29.08.2015 10:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czesio jest synem właściciela jednej z restauracji na poznańskiej Śródce, gdzie chłopiec często bawi się z innymi dziećmi. Ulubioną zabawką Czesia był miniaturowy mercedes. Widok autka zaparkowanego wśród prawdziwych samochodów często budził uśmiech na twarzach przechodniów i klientów śródeckich lokali.
Niestety, w sobotni wieczór samochodzik zniknął. Czesio z racji wieku nie ma jeszcze konta na Facebooku, nie umie nawet pisać, dlatego tata musiał mu trochę pomóc w zamieszczeniu apelu do złodzieja:
„Bardzo proszę o oddanie mi mojego mercedesa sl na niemieckich blachach, którym kierowałem sobie codziennie po Śródce wraz moim kolegami i koleżankami oraz nowo poznanymi dziećmi, które odwiedzają prowadzone przez rodziców knajpy” – czytamy w apelu Czesia. – „Mercedes jest moją ulubioną zabawką, a tata powiedział mi jeszcze, że to była najczęściej fotografowana fura nie tylko na Śródce, ale w całym Poznaniu. Sprawiała wszystkim dzieciom mnóstwo radości.”
Apel poruszył poznaniaków, którzy zaczęli go udostępniać na Facebooku. Wielu podkreślało, że gdy bywali w restauracji taty Czesia, ich dzieci często bawiły się z chłopcem właśnie tym autkiem.
Jak się okazało, sprawa już w niedzielę przybrała dość nieoczekiwany obrót.
„Ku naszemu ogromnego zaskoczeniu i wielkiemu wzruszeniu (autentycznie poleciały nam łzy na radość Czesia i jego kumpli), Czesio odebrał kluczyki do najnowszego Mercedesa SL. Kolor bordowy metalik, alusy, lampy ledowe i ksenony. Pełen wypas. Dzieciaki nie rozstają się z nim, zrobiły już serwis, umyły i za chwilę wypedałują cały bak” – czytamy na Facebooku. – „A za całą, dobrą energię i niezapomnianą historię bardzo, bardzo dziękujemy ekipie MB Motors Mercedes-Benz, która wpadła na ten szalony i wzruszający pomysł. I tak, to jest genialny marketing. Najwyższej próby i lotów. Szacun!”
Firma swój miły gest skwitowała krótkim „Cieszymy się, że mogliśmy pomóc!”
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .