PublicystykaMakowski: "Lobbing w Senacie USA na temat listu odnośnie restytucji mienia pożydowskiego w Polsce"

Makowski: "Lobbing w Senacie USA na temat listu odnośnie restytucji mienia pożydowskiego w Polsce"

Źródła WP potwierdzają, że lobbing na temat listu amerykańskich senatorów do Departamentu Stanu i Kancelarii Premiera miał miejsce. W kręgach rządowych mówiło się o tym przynajmniej od 15 maja. Ta sprawa ma wiele "warstw" oraz wielu aktorów i może pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie.

Makowski: "Lobbing w Senacie USA na temat listu odnośnie restytucji mienia pożydowskiego w Polsce"
Źródło zdjęć: © Getty Images
Marcin Makowski

Faktycznie, w pierwotnej wersji mojego artykułu na temat listu niespełna 60 senatorów USA do premiera Mateusza Morawieckiego i sekretarza Stanu Mike'a Pompeo, użyłem wprowadzającego w błąd zwrotu, że list został już "wysłany". Pomimo informacji z trzech niezależnych źródeł zarówno amerykańskich jak i polskich, nie mogę w tej chwili z całą stanowczością potwierdzić, że list związany z protestem odnośnie restytucji mienia pożydowskiego w Polsce, jest w drodze z Waszyngtonu i Warszawy.

Potwierdzam natomiast, że lobbing na ten temat miał i być może nadal ma miejsce w amerykańskim Senacie i - według moich informacji - zaangażowana jest w niego podobna grupa polityków do tej, która wysłała w marcu 2018 roku list do premiera Morawieckiego, apelując o "przyjęcie ustawy reprywatyzacyjnej, która byłaby sprawiedliwa wobec ocalałych z Holokaustu polskich Żydów i ich rodzin".

Jak informowałem w artykule z 29 maja, Kancelaria Premiera nie otrzymała jeszcze korespondencji senatorów, która ma się odnosić do aktualnej sytuacji na gruncie restytucji i ustawy JUST Act 447. Nieoficjalnie przedstawiciele kręgów rządowych twierdzą jednak, że od dłuższego czasu dochodziły do nich głosy o lobbingu w tej sprawie i zbierania podpisów. - Przynajmniej od 15 maja słyszeliśmy, że ktoś w Senacie USA pracuje nad projektem takiego stanowiska i zabiega o poparcie środowiska żydowskiego w Ameryce - mówi wysoko postawiony rozmówca Wirtualnej Polski.

Ta inicjatywa zbiega się w czasie z protestami Polonii w USA i w Polsce przeciw ustawie JUST Act 447, jak również z próbą procedowania w sejmie ustawy "Anty 447" autorstwa klubu Kukiz'15. Miała być również, zgodnie z ustaleniami moich źródeł z amerykańskiego Kongresu, sprzężona z wizytą prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu 12 czerwca.

Jak informuje Polskie Radio, senator Tammy Baldwin z Wisconsin (inicjatorka poprzedniego listu, która zgodnie z ustaleniami WP miała również lobbować za obecnym) zaprzeczyła jego wysłaniu. "Our office did not send another letter on this" ("Nasze biuro nie wysłało kolejnego listu na ten temat") - odpisał sekretariat senator. Szkoda, że nikt nie zapytał i nie wypowiedział się, czy takie starania były i są czynione. Zgodnie z opinią polityków i dyplomatów, z którymi rozmawiałem, czynione są. Pomijam już fakt, że żaden z dziennikarzy zajmujących się tematem listu, przed napisaniem tekstu nie skontaktował się ze mną z pytaniem o źródła. Rozumiem, że jedno lakoniczne zdanie pracownika sekratariatu Tammy Baldwin jest bardziej wiarygodne.

O to tak naprawdę toczy się gra - złapani za ręce potencjalni sygnatariusze listu nie przyznają się, że nad nim pracowali, ponieważ wtedy upada jego główny, potencjalny cel - zaszkodzić wizycie polskiego prezydenta w Białym Domu.

Ta sprawa ma wiele warstw i dotyczy również spięć wewnątrzamerykańskich. - W Polsce sądzi się, że postawa Ameryki wobec restytucji mienia pożydowskiego i JUST Act 447 to monolit. To nieprawda, w tej chwili jesteśmy świadkami konfliktu między Kongresem a Departamentem Stanu, który wg tego pierwszego celowo ociąga się z przekazywaniem corocznych raportów związanych z kwestiami restytucyjnymi w Europie - mówi nasz informator związany z Kongresem Stanów Zjednoczonych.

Proponuję poczekać spokojnie na rozwój wypadków, jeśli nie teraz, to na jesień. Rzeczy takie jak praca nad listem z krytycznym stanowiskiem odnośnie kwestii restytucyjnych w Polsce oraz lobbowanie w Senacie na jego temat zostawiają ślady.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)