Makowski: "Kongresmani piszą list do Trumpa w sprawie wizyty Dudy. W tle praworządność, media i restytucje" [NEWS]
Jak ustaliła WP, grupa amerykańskich kongresmenów wystosowała list do Donalda Trumpa dotyczący wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA. Apelują o zwrócenie uwagi na "pogwałcenie wolności słowa" w Polsce, "uzależnienie sądownictwa", "zagrożenie dla praworządności" oraz nierozwiązaną kwestię "restytucji mienia pożydowskiego".
13.06.2019 | aktual.: 14.06.2019 09:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak informowaliśmy na Wirtualnej Polsce 29 maja, grupa ok. 60 senatorów miała podpisać i zamierzała wysłać list do premiera Mateusza Morawieckiego, domagając się m.in. restytucji mienia pożydowskiego w Polsce. Miał być on ujawniony w przeddzień wizyty prezydenta Dudy w Waszyngtonie. - To element walki między Departamentem Stanu a Kongresem - przekonywał nasz informator z amerykańskiej administracji, twierdząc, że Senat chce wywrzeć presję na Departamencie Stanu, który "nie wykazuje należytej staranności" w raportowaniu na temat stanu mienia pożydowskiego w Europie, a zwłaszcza w Polsce.
Zamiast listu senatorów, piszą kongresmeni
List nie został ostatecznie wysłany, jak tłumaczy nasz rozmówca z polskiej dyplomacji, wpłynęły na to dwa czynniki, w tym najważniejszy - ujawnienie zamiarów sygnatariuszy. - Gdy informacja zrobiła się medialna, a senatorowie musieli zabrać głos w sprawie listu, co do którego trwał intensywny lobbing, administracja prezydenta Trumpa wywarła naciski na jego niepublikowanie. Ponieważ miały się pod nim znajdować podpisy również republikanów, chciano uniknąć skandalu w przeddzień wizyty prezydenta Dudy oraz podpisywania kluczowych dla Amerykanów umów handlowych i militarnych - słyszymy. - Administracja Trumpa nadała wizycie polskiego prezydenta wysoką rangę i "rozjeżdżała czołgiem" każdą próbę jej sabotowania - dodaje nasze inne źródło z MSZ.
Właśnie z tego względu - ponieważ lobbing, o którym również pisaliśmy w WP był już w zaawansowanym stadium - zdecydowano się wystosować inny list. Porusza on szarszą niż restytucje paletę tematów, a podpisany został przez 13. demokratycznych członków Izby Reprezentantów. Jego inicjatorzy to Eliot L. Engel, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów w Kongresie, oraz William R. Keating, przewodniczący Podkomisji ds. Europy, Eurazji, Energii i Środowiska.
Sąd Najwyższy, wolność słowa i państwo prawa
Jak czytamy w liście, dotyczy on bezpośrednio wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu z 12 czerwca, a został sporządzony i wysłany do prezydenta Donalda Trumpa dwa dni wcześniej. Sygnatariusze domagają się w nim interwencji w sprawie rządów Prawa i Sprawiedliwości, która to partia od 2015 r. ma "dokonywać bezprecedensowych kroków w sprawie konsolidacji władzy, kosztem instytucji demokratycznych, włączając w to kontrolę nad sądami, instalując partyjnych lojalistów na wpływowych pozycjach w wojsku i spółkach skarbu państwa oraz podważając rolę niezależnych mediów". Kongresmani są szczególnie zaniepokojeni stanem sądownictwa w Polsce oraz Sądem Najwyższym (jedno z pytań amerykańskich dziennikarzy dotyczyło właśnie tej kwestii - najprawdopodobniej zostali poinformowani z wyprzedzeniem o liście). Te same metody "co w Sądzie Najwyższym, zostały również wykorzystane przez prezydenta Andrzeja Dudę oraz ministra Antoniego Macierewicza do dokonania czystki w polskim wywiadzie" - przekonują amerykańscy politycy.
Zwracają oni również uwagę na "zagrożenie wolności słowa", kładąc szczególny nacisk na "media amerykańskich inwestorów w Polsce, które konfrontowane są z coraz większymi zagrożeniami dla ich biznesu oraz możliwości dostarczania niezależnych, obiektywnych i opartych na faktach wiadomości".
Kongresmani piszą do Trumpa o "mieniu pożydowskim w Polsce"
Ostatnia część listu dotyczy kwestii restytucji mienia pożydowskiego w Polsce. "Jesteśmy zaniepokojeni niedawnym zerwaniem rozmów między Polską a Izraelem w sprawie restytucji prywatnej własności zabranej polskim Żydom podczas Holokaustu" - czytamy. Kongresmani podkreślają, że to zagadnienie było podnoszone bezpośrednio przez sekretarza stanu Mike'a Pompeo podczas Konferencji Bliskowschodniej w Warszawie. Sygnatariusze proszę również prezydenta Donalda Trumpa o podniesienie tych problemów podczas rozmów z polską głową państwa.
- Nic takiego nie miało miejsca. Żadne z tych zagadnień nie było na agendzie, Trump ani żaden inny członek delegacji USA o nich nie wspominał w czasie rozmów w Białym Domu. Wizyta była merytorycznym i wizerunkowym sukcesem - mówi Wirtualnej Polsce polityk obecny podczas rozmów 12 czerwca w Waszyngtonie.
Marcin Makowski dla WP Opinie
Poniżej przedstawiamy pełną treść listu amerykańskich kongresmenów.