Makabryczne odkrycie za Odrą. Pływała w basenie
Tego widoku goście niemieckiego pensjonatu długo nie zapomną. W basenie na terenie obiektu pływała odcięta krowia głowa.
Kiepski żart czy działanie z premedytacją? Niemiecka policja nie ma pojęcia, skąd w basenie pensjonatu znalazł się odcięty łeb krowy. Wątpliwości ma rozwiać wszczęte w tej sprawie dochodzenie.
Głowa pływała w basenie
Do zdarzenia doszło na terenie jednego z pensjonatów w gminie Märkische Heide, w niemieckiej Brandenburgii. W piątek, korzystający z wypoczynku w obiekcie emeryci wybrali się na basen. To oni dokonali tego makabrycznego odkrycia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje RTL, na miejsce niezwłocznie wezwana została policja, a także służby weterynaryjne.
Według wstępnych ustaleń weterynarzy krowi łeb został ucięty mniej więcej trzy - cztery tygodnie wcześniej. Nie wiadomo gdzie jest tułów zwierzęcia, kim jest sprawca oraz właściciel. Zwierzę nie posiadało kolczyka, który świadczyłby o przynależności do konkretnego hodowcy.
- Jak dotąd nikt nie zgłosił zaginięcia zwierzęcia - powiedział w poniedziałek dziennikarzom z RBB rzecznik miejscowej policji. Dochodzenie prowadzone jest w kierunku naruszenia ustawy o ochronie praw zwierząt.
Basen został wyczyszczony, a odcięta głowa trafiła do utylizacji, poinformował w oświadczeniu urząd weterynaryjny powiatu Dahme-Spreewald. Za to właściciel pensjonatu w rozmowie z RBB podkreślił, że od tej pory zamierza zawsze zamykać bramy.
- Do tej pory często były otwarte. Ponieważ pensjonat znajduje się blisko drogi św. Jakuba, wiele osób przychodziło i pytało, czy mogą zostać na noc - tłumaczył mężczyzna, który po incydencie z krowim łbem ma zamiar poprawić bezpieczeństwo swojego obiektu.