Makabra w USA. Atak w szkole. Są ofiary

Co najmniej trzy osoby nie żyją, a sześć jest rannych - to tragiczny bilans strzelaniny, do której doszło w szkole średniej Oxford High School w miejscowości Oxford Township w USA.

Strzelanina rozpoczęła się przed godziną 13 czasu lokalnego (około godziny 19 we wtorek w Polsce - red.). - Napastnikiem był 15-letni uczeń szkoły, który oddał 15-20 strzałów z broni półautomatycznej, zabijając trzech uczniów i raniąc sześć osób, w tym jednego z nauczycieli - przekazał w rozmowie z mediami Mike McCabe z policji w USA.

Z informacji agencji Associated Press wynika, że ofiary strzelaniny to dwie nastolatki w wieku 14 i 17 lat, a także uczeń w wieku 16 lat. Media informują też o ośmiu osobach poszkodowanych. Dwie z nich zostały skierowane na stół operacyjny.

Jak podkreślił szeryf, służby z USA zatrzymały podejrzanego o atak 15-latka. W chwili zatrzymania miał mieć przy sobie broń.

Z informacji służb wynika, że 15-latek powołał się na prawo do zachowania milczenia oraz zażądał rozmowy z adwokatem. Na ten moment policja z USA nie podaje przyczyn, które miały motywować nastolatka do wszczęcia strzelaniny.

Możliwe, że strzelanina była efektem wcześniej zaplanowanego działania. W rozmowie z telewizją ABC jedna z matek wspomniała, że plotki o ataku miały krążyć wśród uczniów, dlatego część z nich nie zdecydowała się na przyjście do szkoły.

Amerykańscy dziennikarze dotarli do kilku świadków strzelaniny w szkole. - Szłam na lekcję i byłam już prawie w klasie, kiedy zobaczyłam dzieci biegnące w moim kierunku i usłyszałam strzały. Widziałam krew na całej podłodze - mówiła jedna z uczennic.

Do tragedii odniósł się także prezydent USA Joe Biden. - Gdy poznaliśmy szczegóły, moje myśli skierowałem do rodzin przeżywających niewyobrażalny smutek po stracie bliskiej osoby - powiedział.

Źródło: PAP/CNN/FOX11