Macron nazwał Morawieckiego "prawicowym antysemitą". Burza w sieci
Po ostrej wymianie zdań między Emmanuelem Macronem a Mateuszem Morawieckim, w mediach społecznościowych zawrzało. W Polsce szerokim echem odbiła się wypowiedź prezydenta Francji, który polskiego premiera nazwał "skrajnie prawicowym antysemitą". Wielu polityków i komentatorów tak ostre sformowania tłumaczy kampanią wyborczą we Francji. Nie brakuje krytyki żadnej ze stron.
08.04.2022 | aktual.: 08.04.2022 16:44
Oskarżenie o antysemityzm pojawiło się, gdy Macron został zapytany o słowa polskiego premiera. Mateusz Morawiecki krytykował niedawno rozmowy prezydenta Francji z Władimirem Putinem (więcej o ich przebiegu pisaliśmy TUTAJ). - Negocjowalibyście z Hitlerem, ze Stalinem, z Pol Potem? - pytał szef polskiego rządu.
O te słowa Macron był pytany w najnowszym wywiadzie dla "Le Parisien". - To wstyd. Polski premier jest skrajnie prawicowym antysemitą, który na dodatek walczy z osobami LGBT. Przeciwko jego rządowi toczy się też unijna procedura, ponieważ arbitralnie odsunął (od orzekania - red.) wielu sędziów. Popiera Marine Le Pen, którą przyjmował wiele razy. Nie bądźmy naiwni, chce jej pomóc przed wyborami - stwierdził Macron.
Macron o Morawieckim: "prawicowy antysemita". W Polsce zawrzało
Na reakcję polskich polityków i komentatorów nie trzeba było długo czekać. W Sejmie głos w tej sprawie zabrał rzecznik rządu Piotr Mueller. - Nazywanie premiera Morawieckiego "antysemitą" to kłamstwo - powiedział. Jak dodaje, francuski prezydent "mija się z faktami". Wyraził też nadzieję, że "kampania we Francji trochę ostygnie".
Zdaniem Muellera, francuski prezydent zaostrzył język, ponieważ "mówimy głośno o sankcjach, bo to jedyny sposób na powstrzymanie Putina".
Ostro wywiad Macrona na Twitterze komentowali również politycy koalicji rządzącej. "Pan jest skrajnie lewicowym rusofilem i proputinowcem, a dodatkowo dobrym komikiem. Myślał pan o zmianie zawodu?" - pyta poseł PiS Kazimierz Smoliński na Twitterze.
Z kolei według Sebastiana Kalety z Solidarnej Polski, reakcja prezydenta Francji dowodzi, że krytyka ze strony Morawieckiego była uzasadniona. "Te nerwy prezydenta Macrona dowodzą, że ma świadomość moralnego bankructwa swojej polityki wobec Rosji" - napisał.
Macron-Morawiecki. Fala komentarzy. "Brutalna zniewaga"
Głosy krytyki słychać też z otoczenia Andrzeja Dudy. Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot, odnosząc się do sprawy, nawiązał do wpisu Donalda Tuska na temat konfliktu premiera Morawieckiego z prezydentem Francji. "Panie przewodniczący Tusk, czy premier Morawiecki to 'skrajnie prawicowy antysemita'?" - pytał, cytując słowa Macrona.
"We Francji panują przedwyborcze nastroje. Tylko w ten sposób mogę zrozumieć ten niestosowny język. Polski premier Mateusz Morawiecki skrytykował rozmowy telefoniczne prezydenta Macrona z Putinem. Emmanuel Macron odpowiedział brutalną i osobistą zniewagą, która nie była związana z tą krytyką. Nieakceptowalne" - napisał z kolei szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
Słowa prezydenta Francji komentowali również dziennikarze. Dominika Długosz z "Newsweeka" oceniła, że wypowiedź Macrona to "niepotrzebne nadużycie". Również jej zdaniem tak mocne sformowania to efekt kampanii, która we Franci właśnie weszła na ostatnią prostą.
Głos zabrała też dziennikarka TVN, Anna Kalczyńska, pisząc: "Zarówno Macron mówiący o antysemityzmie Morawieckiego jak i PMM (Morawiecki - red.) wywołujący Hitlera i Stalina w kontekście rozmów M-P szkodzą solidarności NATO. Trzeba zrobić krok w tył. Nie tak dawno Biden apelował o jedność, ale chyba ani Macron ani Morawiecki nie słuchali uważnie".
"Trzeba jednak pamiętać, kto zaczął tę wojenkę" - odpisała Kalczyńskiej redakcyjna koleżanka, Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Podobnego zdania jest Tomasz Żółciak z "Dziennika Gazety Prawnej". "Owszem premierowi Mateuszowi Morawieckiemu można różne rzeczy zarzucić, kwestionować dobór sojuszników, ale że antysemita?" - pyta.
"Macron, który nie widział w Putinie rzeźnika, w Morawieckim zobaczył antysemitę. Strach pomyśleć, kogo widzi w lustrze (...) - napisał z kolei Łukasz Mężyk z portalu 300polityka.pl.
Francuski ambasador wezwany do MSZ
W reakcji na słowa, które padły w wywiadzie udzielonym przez prezydenta Macrona, w piątek do Ministerstwa Spraw Zagranicznych został wezwany ambasador Francji w Polsce.
"Z uwagi na twierdzenia zawarte w wywiadzie prezydenta Republiki Francuskiej dla 'Le Parisien' minister Zbigniew Rau zdecydował o wezwaniu ambasadora Francji do MSZ" - poinformował rzecznik resortu dyplomacji na Twitterze.