PolskaTusk zwrócił się do Macrona. Przy okazji uderzył w Morawieckiego

Tusk zwrócił się do Macrona. Przy okazji uderzył w Morawieckiego

Nie milkną echa ostrej wymiany zdań między Emanuelem Macronem a Mateuszem Morawieckim. W piątek głos w tej sprawie zabrał w mediach społecznościowych Donald Tusk. "Panie prezydencie, drogi Emmanuelu, żaden przyzwoity Polak nie popiera pani Le Pen, podobnie jak żaden przyzwoity Polak nie popiera Orbana czy Putina" - napisał lider PO. We wpisie Tusk wspomniał też o polskim premierze.

Tusk zwrócił się do Macrona. Przy okazji uderzył w Morawieckiego
Tusk zwrócił się do Macrona. Przy okazji uderzył w Morawieckiego
Julien Mattia / Le Pictorium
Maciej Zubel

Konflikt na linii Morawiecki-Macron zaczął się po tym, gdy na ostatniej prostej kampanii prezydenckiej we Francji, szef polskiego rządu skrytykował Macrona za nieskuteczne rozmowy z Władimirem Putinem.

Francuski prezydent szybko odpowiedział. W najnowszym wywiadzie nazwał polskiego premiera "skrajnie prawicowym antysemitą, który walczy z osobami LGBT". Irytację w Pałacu Elizejskim wzbudził tez fakt, że Morawiecki otwarcie poparł największą rywalkę Macrona, Marine Le Pen.

Do tych spraw w swoim wpisie nawiązał Donald Tusk. "Panie Prezydencie, drogi Emmanuelu, żaden porządny Polak nie popiera Madame le Pen, tak jak żaden porządny Polak nie popiera Orbána czy Putina. Polacy w przeważającej większości są za Europą, Ukrainą i wolnością, niezależnie od bzdur, które mówi premier Morawiecki" - napisał lider PO w języku angielskim na Twitterze.

Po kilku godzinach na profilu Tuska pojawił się wpis o tej samej treści w języku francuskim.

Morawiecki uderza w Macrona. "Niepotrzebne napięcia"

Rozmówcy z rządu przekonują, że krytyka wyrażona przez Morawieckiego wobec Macrona była uzasadniona i "miała zaboleć".

- Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Jasno stawiamy nasze żądania od początku inwazji. Jeśli Polska nie będzie mówić jednoznacznie i mocno, nikt palcem na Zachodzie nie kiwnie, żeby zaostrzyć sankcje wobec Rosji. Powiem więcej: jeśli Macron tak "emocjonalnie" zareagował, to znaczy, że apel i pytania premiera Morawieckiego były potrzebne i trafiły w punkt - mówi Wirtualnej Polsce rozmówca z rządu.

Jednak nie brakuje też głosów, że tak ostra wymiana zdań "to niepotrzebne szukanie konfliktów w obliczu wojny w Ukrainie". - Wypowiedź premiera Morawieckiego nie mogła być odczytana jako "niewinna". Szef polskiego rządu wykazał się w tej sprawie ignorancją, a nawet polityczną agresją - podkreśla prof. Aleksander Smolar, były prezes Fundacji im. Stefana Batorego, ekspert od polityki francuskiej.

Jak przypomina nasz rozmówca, stosunki na linii Francja-Polska od lat nie są najlepsze, nie jest więc zdziwiony wzajemną krytyką Macrona i Morawieckiego

Zobacz też: oburzenie po krytyce Macrona przez Morawieckiego. "Czy to jest polski interes?"

Źródło: Twitter.com

Źródło artykułu:WP Wiadomości
donald tuskemmanuel macronwybory we francji
Wybrane dla Ciebie