PolitykaWybory we Francji. Morawiecki uderza w Macrona. "Niepotrzebne napięcia"

Wybory we Francji. Morawiecki uderza w Macrona. "Niepotrzebne napięcia"

Na ostatnim etapie kampanii prezydenckiej we Francji prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki skrytykowali Emmanuela Macrona za nieskuteczne rozmowy z Władimirem Putinem. Rozmówcy z rządu przekonują, że krytyka była uzasadniona i "miała zaboleć", ale niektórzy eksperci i politycy opozycji oceniają: - To niepotrzebne szukanie konfliktów w obliczu wojny w Ukrainie.

Premier Morawiecki jest dziś w sporze z prezydentem Macronem. Napięcie rośnie
Premier Morawiecki jest dziś w sporze z prezydentem Macronem. Napięcie rośnie
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
Michał Wróblewski

07.04.2022 | aktual.: 08.04.2022 12:20

- Trzeba pamiętać, że w strukturach Unii Europejskiej wszystkie partie należą do europejskich rodzin politycznych. Rodziny te prowadzą między sobą również walkę polityczną. To jest normalne - mówi Wirtualnej Polsce Łukasz Maślanka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, ekspert od francuskiej polityki.

Rozmawiamy o kampanii prezydenckiej we Francji na kilkadziesiąt godzin przed wyborem głowy państwa. A także o tym, że na ostatnim etapie kampanii prezydent Emmanuel Macron skrytykował polskiego premiera i zarzucił mu polityczne bratanie się z główną jego konkurentką, czyli Marine Le Pen, należącą do skrajnej europejskiej prawicy. Dziś Marine Le Pen broni decyzji Władimira Putina i podważa sens istnienia Ukrainy, a jeszcze w grudniu 2021 roku była przyjmowana z honorami przez polskie władze w Warszawie.

Prezydent Francji zarzucił szefowi polskiego rządu, że "wspierany przez skrajnie prawicową partię" dokonuje "ingerencji we francuską kampanię wyborczą" i popiera Le Pen. Emmanuel Macron odniósł się też do pytań Mateusza Morawieckiego o skuteczność jego rozmów z Putinem w obliczu rzezi cywilów w ukraińskiej Buczy. Określił je jako "bezpodstawne" i "skandaliczne".

Na zarzuty ws. rozmów z Putinem Macron odpowiedział, że od wielu lat rozmawia z rosyjskim prezydentem, by "uniknąć wojny i zbudować nową architekturę pokoju w Europie". - Robiłem to od początku mojej kadencji - mówił Macron. - Nigdy nie byłem naiwny, nigdy nie byłem współwinny, w przeciwieństwie do innych - powiedział prezydent Francji, sugerując, że to Le Pen ma związki z Putinem i Rosją.

Skąd tak jednoznaczne i ofensywne wobec polskiego premiera wystąpienie?

Chodzi o wypowiedzi Mateusza Morawieckiego, który na początku tygodnia zaapelował do francuskiego prezydenta: - Panie prezydencie Macron, ile razy negocjował pan z Putinem, co pan osiągnął? Czy powstrzymał pan którekolwiek z tych działań, które miały miejsce? - pytał Morawiecki.

Jak przekonywał szef rządu, pouczając Macrona: - Ze zbrodniarzami się nie negocjuje, zbrodniarzy trzeba zwalczać.

Polski premier stwierdził, że z "Hitlerem nikt nie negocjował". - Negocjowalibyście z Hitlerem, ze Stalinem, z Pol Potem? - dopytywał Morawiecki, nawiązując do rozmów na linii Macron-Putin (więcej o ich przebiegu pisaliśmy TUTAJ).

Czy premier przewidział, że swoimi wypowiedziami wywoła tak emocjonalną reakcję Macrona? - Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Jasno stawiamy nasze żądania od początku inwazji. Jeśli Polska nie będzie mówić jednoznacznie i mocno, nikt palcem na Zachodzie nie kiwnie, żeby zaostrzyć sankcje wobec Rosji. Powiem więcej: jeśli Macron, jak pan to określa, tak "emocjonalnie" zareagował, to znaczy, że apel i pytania premiera Morawieckiego były potrzebne i trafiły w punkt - mówi Wirtualnej Polsce rozmówca z rządu.

"Francja należała do największych krytyków rządu PiS"

Jak słowa polskiego premiera ocenia ekspert? - Wypowiedź premiera Morawieckiego nie mogła być odczytana jako "niewinna". Szef polskiego rządu wykazał się w tej sprawie ignorancją, a nawet polityczną agresją. Owszem, niektórzy zarzucają prezydentowi Macronowi naiwność, ale warto pamiętać, co po rozmowach z Putinem Macron mówił publicznie. Zawsze jednoznacznie oceniał politykę Rosji Putina - podkreśla prof. Aleksander Smolar, były prezes Fundacji im. Stefana Batorego, ekspert od polityki francuskiej.

Jak przypomina nasz rozmówca, stosunki na linii Francja-Polska od lat nie są najlepsze, nie jest więc zdziwiony wzajemną krytyką Macrona i Morawieckiego. - Macron wielokrotnie przypominał, że są w Polsce problemy z praworządnością, z niezależnością sądownictwa. Francja należała do największych krytyków rządu PiS - mówi WP prof. Aleksander Smolar.

Macron - niedługo po wyborze na prezydenta Francji - faktycznie szedł w ocenie działań polskiego rządu daleko. Domagał się m.in. nałożenia przez Unię Europejską finansowych sankcji na Polskę za "łamanie praworządności".

W rządzie PiS - jak słyszymy - jest to pamiętane. I wyczuwalne w dzisiejszych napięciach między władzami Polski i Francji.

- Premier Morawiecki chce dać wyraz temu, że jest najbardziej radykalny w polityce prowadzonej wobec Rosji. Stąd atak nie tylko na Macrona, ale także na innych przywódców państw UE, szczególnie Niemiec - mówi nam prof. Smolar.

Były premier Leszek Miller uważa z kolei: - Na tydzień przed wyborami prezydenckimi we Francji kopniak wymierzony Macronowi, to podanie ręki jego konkurentce Marine le Pen, stronniczce i klientce Putina, przyjaciółce PiS-u, przeciwniczce UE.

Prezydent Duda murem za premierem Morawieckim

Sam premier Morawiecki był pytany na jednym ze spotkań, dlaczego w momencie, kiedy Europa powinna być solidarna i mówić jednym głosem, jest jedynym przywódcą ostro krytykującym inne kraje unijne. Jaki ma w tym cel? - Nie atakuję innych krajów, tylko pobudzam ich do myślenia - odpowiedział.

O słowa Mateusza Morawieckiego pod adresem Emmanuela Macrona został także zapytany Andrzej Duda. Prezydent w wywiadzie dla CNN stanął po stronie premiera. - Zawsze słyszeliśmy, że trzeba rozmawiać z Rosją. Ale dialog z Rosją nie ma sensu. Putinowi trzeba postawić twarde warunki. Trzeba powiedzieć, że jeżeli nie spełni tych warunków, to nie będziemy mieli o czym rozmawiać - stwierdził.

Według głowy państwa "prowadzenie dialogu, z którego nic nie wynika, jest tylko grą na czas." - Prowadząc takie rozmowy, pozwala się Rosji okazywać cywilizowaną twarz, podczas gdy z drugiej strony mordują w sposób absolutnie najdzikszy - tłumaczył polski prezydent.

Andrzej Duda ocenił, że wojska rosyjskie zamordowały prawdopodobnie tysiące ludzi w podobny sposób jak w Buczy, wobec czego nie można traktować rosyjskiego prezydenta jako normalnego przywódcę, ale jako zbrodniarza, który powinien być ukarany.

Wybory we Francji. Sondaże na korzyść Macrona

Na kilka dni przed wyborami we Francji do 5,5 pkt. procentowego zmniejszył się dystans między Macronem a Le Pen - wynika z opublikowanego w poniedziałek sondażu IFOP-Fiducial dla magazynu "Paris Match", stacji LCI i Sud Radio.

Według tego badania Macron może liczyć na 27,5 proc. głosów wyborców, z kolei Le Pen popiera 22 proc. badanych.

Według sondażu w drugiej turze wyborów 24 kwietnia Macron wygra wybory z wynikiem 53 proc.

- Reelekcja prezydenta Macrona jest prawdopodobna, ale nie tak pewna, jak wydawała się na początku tego roku. Choć zamiar ubiegania się o reelekcję Macron ogłosił na początku marca, to aktywną fazę kampanii rozpoczął dopiero w ten weekend. Odbył się wielki meeting wyborczy pod Paryżem, w trakcie którego Macron wygłosił długie, programowe przemówienie. Ta aktywność kontrastuje z jego poprzednią taktyką, czyli nieprowadzeniem klasycznej kampanii wyborczej - mówi nam Łukasz Maślanka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Dwuznaczna polityka Francji wobec Rosji

Eksperci zwracają uwagę, że Macron od lat stara się utrzymywać dobre relacje z prezydentem Rosji. Nie zawsze podobało się to zachodnim sojusznikom. - Macron w 2019 roku podjął indywidualną inicjatywę dialogu z władzami Rosji dotyczącego bezpieczeństwa Europy. To było uzurpatorstwo, ponieważ prezydent Francji nie konsultował tego z europejskimi partnerami. Uznał, że jako lider mocarstwa ma prawo do rozmów z innym mocarstwem. Co więcej, uważał nawet, że ma prawo przewodzić Unii Europejskiej w tej sprawie i dyskutować o wspólnej architekturze bezpieczeństwa UE i Rosji - mówi Wirtualnej Polsce Łukasz Maślanka.

Analityk przyznaje, że prezydent Macron otacza się specyficznymi osobami, wśród których są ludzie zainteresowani utrzymywaniem relacji z Rosją z przyczyn gospodarczych. - Francja bowiem jest bardzo poważnym inwestorem na rynku rosyjskim i wyjście z tego rynku to strata rzędu kilkudziesięciu miliardów euro rocznie dla francuskich firm. Poza tym wiele z tych osób kulturowo jest wprost powiązanych z Rosją, np. szanowana przez Macrona sekretarz Akademii Francuskiej Hélène Carrère d`Encausse, która jest od wielu lat rzeczniczką interesów Kremla we Francji - dodaje ekspert PISM.

Z wypowiedzi analityków wynika, że dyplomatyczne zaangażowanie Macrona w zakończenie wojny i częste kontakty z Putinem pomagają mu w kampanii wyborczej. Obecny przywódca Francji jest faworytem w wyborach prezydenckich, które odbędą się już 10 kwietnia. - Po wybuchu wojny ubiegający się o reelekcję prezydent zwiększył przewagę nad konkurentami o ok. 4 punkty proc. do ok. 28-30 proc. i jest faworytem w wyborach - podkreśla Łukasz Maślanka.

Ekspert PISM zwraca uwagę, że Macron starannie sformułował stanowisko ws. rosyjskiej inwazji, tak by nie stało w sprzeczności z nastrojami społeczeństwa i ukrywało błędy wcześniejszej polityki wobec Rosji.

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wybory we francjifrancjamateusz morawiecki
Zobacz także