Londyn zamierza na początek wysłać do Macedonii 400 żołnierzy, którzy będą urządzać kwaterę ONZ i kontrolować przestrzeganie zawieszenia broni, uzgodnionego między władzami tej bałkańskiej republiki i albańskimi rebeliantami.
Wyjazd brytyjskich żołnierzy do Macedonii rozpocznie się w piątek i potrwa do niedzieli. Kontyngent będzie się składał z żołnierzy 16. brygady powietrzno-desantowej pod dowództwem gen. Barneya White-Spunnera - podał rzecznik Ministerstwa Obrony.
Rozmieszczenie całych sił NATO w liczbie 3,5 tys. ludzi będzie zależeć od oceny sytuacji, dokonanej przez Brytyjczyków na miejscu.
W przeddzień przybycia pierwszych żołnierzy NATO do Macedonii, w czwartek na ogarniętej rebelią północy kraju panował spokój. Jest w miarę spokojnie. Panuje o wiele większe odprężenie niż w ostatnim okresie - powiedział agencji Reuters rzecznik macedońskiej armii, Blagoja Markovski.
Obie strony oskarżały się wzajemnie o prowokacje i ataki po podpisaniu w poniedziałek porozumienia pokojowego. Zgodnie z nim rząd poczyni szerokie ustępstwa wobec liczącej od 25 do 35% ludności mniejszości albańskiej, a w zamian za to rebelianci, którym zostanie zagwarantowana amnestia, mają złożyć broń siłom pokojowym NATO.
Przedstawiciel Sojuszu, major Barry Johnson, powiedział, że jego zdaniem porozumienie jest respektowane. Według Markovskiego z kolei, w środę wieczorem i w nocy ze środy na czwartek doszło do sporadycznych strzałów z moździerzy w okolicach Tetova i miejscowości Vakszince, jednak rano wszędzie było spokojnie. Od respektowania zawieszenia broni NATO uzależnia wysłanie do Macedonii 3,5 tysiąca żołnierzy mających wziąć udział w operacji pokojowej.(aka)
