Łukaszenka wskazuje na Ukrainę. "Naruszyła naszą przestrzeń powietrzną"
Obrona powietrzna Białorusi miała zniszczyć drony szturmowe lecące z Ukrainy - przekazał białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka. Do zdarzenia miało dojść w piątek wieczorem. Podniesiona została gotowość bojowa sił powietrznych i obrony powietrznej Białorusi. - Siły Zbrojne Ukrainy naruszyły wszelkie zasady postępowania i naruszyły przestrzeń powietrzną Republiki Białorusi - mówił dyktator.
10.08.2024 | aktual.: 10.08.2024 12:07
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie i białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Rosję lub Białoruś.
- Wczoraj o godz. 18.10 siły powietrzne i obrony powietrznej Białorusi zostały przeniesione do wyższej gotowości bojowej - powiedział Łukaszenka.
- Faktem jest, że - podejrzewamy, że nie po raz pierwszy - Siły Zbrojne Ukrainy naruszyły wszelkie zasady postępowania i naruszyły przestrzeń powietrzną Republiki Białorusi w kierunku wschodnim, w rejonie kościukowickim - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Drony szturmowe"
Jak opisywał, na wysokości 1,5 km zniszczono "kilka celów nad terytorium Białorusi".
- Trwają poszukiwania tego, co zostało zniszczone. Podejrzewamy, że są to drony szturmowe, które przyleciały z Ukrainy. Pozostałe cele zostały trafione w Federacji Rosyjskiej. Według informacji rosyjskiego sztabu generalnego i dowódcy tego kierunku rosyjskiej obrony powietrznej, cele te zostały trafione w pobliżu Jarosławia-Smoleńska, ale potem zmieniły tor lotu - mówił Łukaszenka.
- Nie rozumiem, dlaczego Ukraina to robi. Musimy to ustalić. Przekazaliśmy im informację, że wszelkie prowokacje nie pozostaną bez odpowiedzi - mówił dyktator.
- Nieprzyjemne jest to, że Ukraińcy, jak wielokrotnie ostrzegałem, pokazują w ten sposób, że nie są gotowi na żaden pokój i w dalszym ciągu eskalują. Dwa dni temu doszło do ataku w kierunku Kurska, gdzie przeszli kilka, kilkadziesiąt kilometrów, 30-35 km, już dzisiaj się okopują. No cóż, to jest prowokacja mająca na celu uderzenie w Federację Rosyjską - mówił. Stwierdził, że ta prowokacja "nie potrwa długo".
- To po raz kolejny pokazuje, że musimy tu niestrudzenie pracować i osiągać odpowiednie rezultaty, aby uniknąć tego, co dzieje się dzisiaj na Ukrainie - podsumował.
Strona ukraińska nie odniosła się na razie do tych doniesień.
Wcześniej ministerstwo obrony Rosji przekazało, że w nocy Ukraińcy mieli przeprowadzić duży atak dronami na jej terytorium, przede wszystkim w obwodzie kurskim. Moskwa przekonuje, że zniszczono kilkadziesiąt bezzałogowców.
Czytaj więcej: