Łukaszenka się doigrał. Generałowie mają dość Rosjan
Rosyjska presja na Białoruś, by przystąpiła do wojny w Ukrainie, zaczyna przynosić odwrotne skutki. Według oceny Institute for the Study of War, żołnierze białoruskiej służby granicznej i białoruskich sił zbrojnych są coraz bardziej niezadowoleni z działań swojego kierownictwa wojskowo-politycznego.
Ukraiński Sztab Generalny, na którego doniesienia powołuje się ISW, donosi o napięciu w białoruskiej armii. Po tym, jak rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu spotkał się w zeszłym tygodniu z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką i białoruskim ministrem obrony generałem Wiktorem Chreninem, eksperci oceniają, że Białoruś może być zmuszona do większego wsparcia rosyjskiej wojny w Ukrainie.
"Presja Moskwy i udział białoruskich urzędników w toczącej się rosyjskiej operacji informacyjnej może budzić niepokój białoruskiego personelu wojskowego" - ocenia ISW.
Białoruś jest najbliższym sojusznikiem Rosji, popiera agresję na Ukrainę i wspiera rosyjskie działania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ocenia portal Defence24, jeśli jednak prezydent Władimir Putin wywierał presję na przystąpienie Białorusi do konfliktu, samozwańczy przywódca okazał się sprytnym politykiem. Udaje mu się do tej pory zwodzić Rosję i wykonywać tylko szereg markowanych działań przygotowawczych. ISW wskazuje jednak, że przystąpienie Mińska do wojny jest "bardzo mało prawdopodobne".
ISW - Naciski Rosji na władze Białorusi mogą odbić się Rosji czkawką. Możliwe tarcia wewnątrz armii Łukaszenki
W szeregach wojska zaczyna panować niepokój. Od października, kiedy Łukaszenka ogłosił decyzję o rozmieszczeniu na terytorium Białorusi wspólnego rosyjsko-białoruskiego zgrupowania, które miało być reakcją na przejrzenie planów Ukrainy uderzenia na Białoruś, nastroje są złe.
Jak informuje niezależna stacja Belsat, od listopada na białoruskich poligonach zmobilizowani Rosjanie przygotowują się do pójścia na front. Są szkoleni też przez białoruskich instruktorów.
Amerykański Instytut Badań nad Wojną uważa, że wizyta Szojgu w Mińsku miała na celu wywarcie presji na reżim Łukaszenki, aby nadal wspierał kampanię ofensywną Rosji. Wcześniej centrum analityczne Robert Lansing Institute for Global Threats and Democracies Studies poinformowało, powołując się na anonimowe źródła, że Kreml zdecydował się na radykalny scenariusz angażujący Białoruś w konflikt z Ukrainą, zakładając nawet likwidację Łukaszenki.
Publikacja artykułu zbiegła się z nagłą śmiercią ministra spraw zagranicznych Białorusi Uładzimira Makieja. To, jak podaje Belsat, doprowadziło do powstania wielu teorii spiskowych, które do tej pory nie znalazły potwierdzenia.