ŚwiatNowa prośba do Putina. Niepokojące słowa Łukaszenki

Nowa prośba do Putina. Niepokojące słowa Łukaszenki

Białoruś się zbroi. Prezydent Alaksandr Łukaszenka o swoich planach militarnych poinformował w sobotę w jednym z wywiadów. - Potrzebuję kilka dywizjonów Iskanderów na kierunku zachodnim, południowym, niech sobie stoją. To 500 km zasięgu, a nasz Polonez ma 300 - przekazał wschodni przywódca.

Łukaszenka prosi Putina o pomoc. "Męczę go o Iskandery"
Łukaszenka prosi Putina o pomoc. "Męczę go o Iskandery"
Źródło zdjęć: © Getty Images | Mikhail Svetlov
Marek Mikołajczyk

W sobotę światło dzienne ujrzał wywiad prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki dla rosyjskiego pisma "Nacjonalnaja Oborona". W obszernej rozmowie przekonywał, że jego kraj jest zagrożony atakiem z krajów zachodnich, dlatego zmuszony jest wzmacniać białoruską armię.

"Męczę Putina o Iskandery"

- Teraz męczę waszego prezydenta, potrzebne mi są tutaj te 500-kilometrowe systemy rakietowe. Potrzebuję kilka dywizjonów Iskanderów (lądowy pocisk na mobilnej platformie - przyp. red.) na kierunku zachodnim, południowym, niech sobie stoją. To 500 km zasięgu, a nasz Polonez ma 300 - przekazał Łukaszenka w rozmowie z rosyjskim dziennikarzem.

Jak dodał w wywiadzie, podobne zagrożenie wystąpiło przy okazji ubiegłorocznych wyborów prezydenckich w tym kraju. W związku z wybuchem protestów "zmobilizował pół armii" i umiejscowił na zachodzie Białorusi. Łukaszenka podkreślił również, że gdyby jego oponenci wówczas przejęli władzę, to na drugi dzień "w Mińsku byłyby wojska NATO".

To kolejna sytuacja, gdy coraz głośniej przywódca Białorusi mówi o integracji z Rosją. Na początku listopada Łukaszenka poruszył ten temat podczas posiedzenia Rady Najwyższej Państwa Związkowego.

Kryzys na granicy. Łukaszenka oskarża Zachód

W rozmowie białoruski polityk odniósł się również do trwającego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Jego zdaniem za eskalację sytuacji odpowiedzialne są kraje UE, które w jego opinii zdestabilizowały Bliski Wschód, co zmusiło obywateli do opuszczania swoich krajów. Dodał również, że Zachód "wprowadził sankcje, wojnę hybrydową", a teraz chce, żeby "Białoruś go broniła, w tym od migrantów".

Jak podkreślił, białoruskie linie Bielavia nie przywoziły do kraju migrantów, a przylatywali oni "swoimi boeingami". Nazwał również przywódców Saddama Husajna, Muammara Kaddafiego i Fidela Castro "wielkimi myślicielami", których "znał osobiście".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (367)