Dyktator zachęca do rozmów z Polską
Białoruski dyktator podczas spotkania z przedstawicielami lokalnych mniejszości narodowych w czwartek skupił swoją uwagę na sytuacji w Polsce. Powiedział, że stała się "marionetką" w rękach Amerykanów, którzy "chcą wojny w Europie".
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską i Białoruś.
Alaksandr Łukaszenka wypowiedział się na temat Polski i jej polityki zagranicznej. Przedstawił swoją ocenę międzynarodowych relacji. Zdaniem dyktatora i samozwańczego prezydenta Białorusi, Warszawa działa pod dyktando Stanów Zjednoczonych, ale - jak komentował - ani naród polski, ani władze Polski "nie chcą pogorszenia relacji na kierunku wschodnim".
Jak podała BelTA, przedstawiciel białoruskiego reżimu snuł swoją wizję międzynarodowych relacji. Próbował wyjaśnić, że między Europą a Waszyngtonem trwa konflikt. Jego istotą mają być sprawy gospodarcze.
Łukaszenka tłumaczył, że Stany są konkurentem Unii Europejskiej, ale wywierają tak silną presję, że Europa nie może się oprzeć i musi jej ulec. - Wujek Sam zmusza ich do tego. Amerykanie chcą wojny w Europie. Wtedy będą dobrze wyglądać – oceniał propagandowo Białorusin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjątkowe miejsce w górach. Teraz jest "złoty czas" na jego odwiedzenie
Dyktator snuł też swoje rozważania dotyczące relacji polsko-białoruskich. - Mamy do nich normalne podejście, normalną politykę. Proponujemy im normalne życie. Współpracujmy - podkreślił Aleksandr Łukaszenka.
Przedstawił swoją ocenę "amerykańskiej presji". - Europa ma własną walutę. Była gotowa oddzielić się od dolara amerykańskiego. Amerykanie tego nie chcieli. Więc naciskają dalej. Polska stała się marionetką - skomentował.
Jednocześnie Alaksandr Łukaszenka zauważył, że sytuacje, w których jedna strona jest winna, a druga jest całkowicie wolna od winy, nigdy się nie zdarzają: - Dlatego mówię publicznie mojemu rządowi: nie kłóćcie się z Polakami. Gdzieś mogliśmy nie sprostać oczekiwaniom. Traktujmy ich dobrze. Podejmijmy kroki, aby spotkać się w połowie drogi - powiedział.
Przekonywał także, że białoruska strategi wobec Polski nie jest agresywna. - Nie próbujemy narzucać naszej polityki, ani prowadzić wojny z Polską. Doskonale rozumiemy, że w tej wojnie zginęłyby miliony i nikt jej nie wygra. A my nie potrzebujemy wojny. Potrzebujemy pokoju i spokoju - przekonywał dyktator, oskarżając, że Warszawa podejmuje wobec sąsiada "nieprzyjazne" działania, na przykład buduje ogrodzenie na granicy.
Źródło: belta.by
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski