Dyktator zachęca do rozmów z Polską
Białoruski dyktator podczas spotkania z przedstawicielami lokalnych mniejszości narodowych w czwartek skupił swoją uwagę na sytuacji w Polsce. Powiedział, że stała się "marionetką" w rękach Amerykanów, którzy "chcą wojny w Europie".
13.09.2024 | aktual.: 13.09.2024 11:30
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską i Białoruś.
Alaksandr Łukaszenka wypowiedział się na temat Polski i jej polityki zagranicznej. Przedstawił swoją ocenę międzynarodowych relacji. Zdaniem dyktatora i samozwańczego prezydenta Białorusi, Warszawa działa pod dyktando Stanów Zjednoczonych, ale - jak komentował - ani naród polski, ani władze Polski "nie chcą pogorszenia relacji na kierunku wschodnim".
Zobacz także
Jak podała BelTA, przedstawiciel białoruskiego reżimu snuł swoją wizję międzynarodowych relacji. Próbował wyjaśnić, że między Europą a Waszyngtonem trwa konflikt. Jego istotą mają być sprawy gospodarcze.
Łukaszenka tłumaczył, że Stany są konkurentem Unii Europejskiej, ale wywierają tak silną presję, że Europa nie może się oprzeć i musi jej ulec. - Wujek Sam zmusza ich do tego. Amerykanie chcą wojny w Europie. Wtedy będą dobrze wyglądać – oceniał propagandowo Białorusin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyktator snuł też swoje rozważania dotyczące relacji polsko-białoruskich. - Mamy do nich normalne podejście, normalną politykę. Proponujemy im normalne życie. Współpracujmy - podkreślił Aleksandr Łukaszenka.
Przedstawił swoją ocenę "amerykańskiej presji". - Europa ma własną walutę. Była gotowa oddzielić się od dolara amerykańskiego. Amerykanie tego nie chcieli. Więc naciskają dalej. Polska stała się marionetką - skomentował.
Jednocześnie Alaksandr Łukaszenka zauważył, że sytuacje, w których jedna strona jest winna, a druga jest całkowicie wolna od winy, nigdy się nie zdarzają: - Dlatego mówię publicznie mojemu rządowi: nie kłóćcie się z Polakami. Gdzieś mogliśmy nie sprostać oczekiwaniom. Traktujmy ich dobrze. Podejmijmy kroki, aby spotkać się w połowie drogi - powiedział.
Przekonywał także, że białoruska strategi wobec Polski nie jest agresywna. - Nie próbujemy narzucać naszej polityki, ani prowadzić wojny z Polską. Doskonale rozumiemy, że w tej wojnie zginęłyby miliony i nikt jej nie wygra. A my nie potrzebujemy wojny. Potrzebujemy pokoju i spokoju - przekonywał dyktator, oskarżając, że Warszawa podejmuje wobec sąsiada "nieprzyjazne" działania, na przykład buduje ogrodzenie na granicy.
Źródło: belta.by