Niedziela staje się dniem pracy ustawowo zagwarantowanym, a eksperci przekonują w telewizji, że takie są wymagania rynku i religijne sentymenty muszą pozostać na boku. To znaczy, że liczy się rynek, a nie człowiek i jego prawa. To jest bardzo przykre stwierdzenie - mówił prymas na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Niedziela jest dniem pracy dla niewolników, którzy muszą pracować. Zmuszał do tego okupant w czasie wojny i władze PRL w śląskich kopalniach. Episkopat wtedy protestował, bronił człowieka przed niewolniczą pracą w niedzielę, ponieważ wolna niedziela jest znakiem wolności człowieka - podkreślił prymas.
Prymas wskazał na pracę w niedzielę jako obszar niedostatecznej działalności ewangelizacyjnej. Innym wskazanym przez niego przykładem zbyt słabego oddziaływania ewangelizacji jest brak budżetowej pomocy dla rodzin wielodzietnych. Według prymasa, pomoc wielodzietnym rodzinom jest konieczna dla demograficznego wzmocnienia Polski.(aka)