Lotnisko w wodzie. Paraliż po deszczu w popularnym turystycznym mieście
Lejąca się z sufitu woda i uziemione na zalanych pasach startowych samoloty - tak wyglądała we wtorek sytuacja na lotnisku w Palmie, stolicy Majorki. Wcześniej nad tym popularnym wśród turystów miastem przeszły ulewne deszcze.
Woda lała się kaskadami z sufitu, a samoloty zostały uziemione na zalanych pasach startowych lotniska w Palmie, stolicy hiszpańskiej Majorki.
Ulewne deszcze, jakie we wtorek przeszły nad Palmą, stolicą Majorki, sparaliżowały funkcjonowanie tamtejszego lotniska Son Sant Joan - podaje agencja Reutera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paraliż na lotnisku na Majorce. Wprowadzono plan awaryjny
Trzeci co do wielkości hiszpański port lotniczy zmuszony został do wprowadzenia planu awaryjnego, a loty na Majorkę tymczasowo przekierowano na alternatywne lotniska.
Późnym popołudniem na platformie X pojawiła się jednak informacja, udostępniona przez ministra transportu Oscara Puente, że po przejściu burzy lotnisko wznawia swoją działalność. Jak podano w komunikacie, z powrotem zaczęły odbywać się pierwsze starty samolotów.
Krajowa agencja pogodowa AEMET przekazała, że na lotnisku odnotowano opady wynoszące prawie 5 centymetrów na godzinę. Natomiast w chwilach najbardziej intensywnego deszczu poziom opadów wynosił nawet 9 cm w czasie krótszym niż godzina.
W sieci pojawiło się mnóstwo nagrań i zdjęć, obrazujących skalę podtopień po deszczach.
Czytaj również:
Źródło: Reuters, Twitter