Gradobicie podczas lotu. Maszyna lądowała "bez dzioba"

Było o włos od tragedii. Dziób Airbusa austriackich linii lotniczych został zniszczony przez potężne gradobicie. Samolot leciał z Majorki do Wiednia. Aż trudno uwierzyć, ale nic się nie stało ani pasażerom ani załodze.

Samolot leciał ze zniszczonym dziobem
Samolot leciał ze zniszczonym dziobem
Źródło zdjęć: © Pixabay

Podczas lotu Airbusa A320 linii Austrian Airlines z Majorki do Wiednia rozpętała się burza z gradem.

Pasażerowie relacjonują, że już wcześniej odczuwali niewielkie turbulencje, ale było to -jak się później okazało - dopiero preludium do prawdziwego załamania pogody.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W pewnym momencie kawałki lodu zaczęły uderzać w samolot i jego przednie szyby. Było to już prawie pod koniec rejsu. Maszyna znajdowała się wówczas na wysokości 6000 m.

Pilot musiał więc lądować "na ślepo". Nie widział pasa startowego, przed operacją z kokpitu został wysłany sygnał "Mayday".

Samolot wylądował z rozbitym dziobem. "Nie mieliśmy pojęcia"

Dopiero po wylądowaniu wszyscy zrozumieli, jak poważna była sytuacja. Gradobicie dosłownie zniszczyło dziób maszyny.

- Przy wysiadaniu dotarło do nas, co się tak naprawdę stało - mówił jeden z pasażerów w rozmowie z austriacką gazetą "Kronen".

- Udało się bezpiecznie wylądować. Żadnemu pasażerowi lotu nic się nie stało - pisze Daily Mail, cytując służby.

Linie lotnicze Austrian Airlines wyjaśniają też, że piloci nie spodziewali się tego, co miało nastąpić. Burza nie była bowiem widoczna na radarze.

Czytaj również:

Źródło: Daily Mail/RMF24/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)