Groźny wypadek na Rysach. Kobieta runęła 400 metrów w dół
W sobotni poranek doszło do groźnego wypadku na Rysach. Kobieta runęła w przepaść, spadając na odległość ok. 400 metrów. Na ratunek wysłany został śmigłowiec - podaje TVN24.
Najważniejsze informacje:
- Wypadek miał miejsce na szlaku prowadzącym na Rysy.
- Kobieta doznała niegroźnych urazów dzięki miękkiemu śniegowi, co zamortyzowało upadek.
- Ratownicy TOPR apelują o ostrożność w górach.
Zaczepił ją na Gubałówce. Nawet się nie wahała. "Zapakował 12 osób"
W sobotę rano na szlaku prowadzącym na Rysy doszło do groźnego wypadku. Turystka potknęła się lub zahaczyła rakiem i straciła równowagę, co spowodowało jej upadek.
Jak doszło do wypadku na Rysach?
Kobieta zsunęła się około 400 metrów na stromym odcinku trasy. Mimo odniesienia urazów, jej życie nie było zagrożone. Miękki śnieg zamortyzował jej upadek. Na miejsce zdarzenia błyskawicznie przyleciał śmigłowiec wojskowy. Do akcji skierowano także ratowników TOPR.
Czy góry są bezpieczne zimą?
Obecnie w Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Rafał Mikler z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przekazał w rozmowie z TVN24, że w ostatnich dniach doszło do wielu incydentów. Szlaki są oblodzone, co wpływa na bezpieczeństwo.
- Dużo jest teraz poślizgnięć na lodzie. Teraz w większości turyści są przygotowani, ale apelujemy: w wyższych partiach gór raki są absolutnie niezbędne - zaznaczył Mikler.
Źródło: TVN24