Zagrożone jest życie 50 chorych w w woj. łódzkim

Ponad 50 pacjentów w woj. łódzkim, chorych na polineuropatię, boi się o swoje zdrowie.Brak leków oznacza dla nich nawet zagrożenie życia! Wśród nich jest 50-letni łodzianin, który od 3 czerwca czeka na trzecią, ostatnią dawkę immunoglobulin dożylnych.Codziennie słyszy tę samą odpowiedź: NFZ nie płaci za lek, nie możemy nic zrobić - mówią mu lekarze ze szpitala im. Barlickiego w Łodzi.

Prof. Piotr Kuna: Lek mamy, ale nie możemy go stosować
Źródło zdjęć: © WP.PL

Tragedia łodzianina zaczęła się pół roku temu. Przez chorobę nie może władać ani rękami, ani nogami. I będzie tylko gorzej. Narodowy Fundusz Zdrowia odmówił mu refundacji leku. Pismo z odmową dotarło do dyrekcji "Barlickiego" 1 lipca. - Lek jest dostępny na rynku, ale nie możemy go podawać pacjentom - mówi prof. Piotr Kuna, dyrektor szpitala.

"Barlicki" jest jedynym szpitalem w województwie, gdzie prowadzono taką kurację. Leczy się tu chorych, cierpiących na uszkodzenia układu nerwowego. Choroba może prowadzić do całkowitego niedowładu, zaburzeń w oddychaniu, w konsekwencji nawet do śmierci.

- Immunoglobuliny dożylne w leczeniu polineuropatii stosowane są na całym świecie. Zaleca je Europejska Federacja Neurologów i Amerykańska Akademia Neurologii. Terapia jest bardzo skuteczna. Pacjenci wracają do zdrowia, a przynajmniej możemy spowolnić postęp choroby - tłumaczy prof. Krzysztof Selmaj, ordynator oddziału neurologii w szpitalu im. Barlickiego i prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.

Fundusz odmówił refundacji, bo w polskiej rejestracji leku nie ma wskazań, dotyczących leczenia polineuropatii. - Choroba jest rzadka, dlatego trudno przeprowadzić badania kliniczne na dużej grupie, żeby taką rejestrację leku przeprowadzić - mówi prof. Selmaj. - W medycynie stosuje się wiele leków, które nie mają rejestracji, a NFZ je refunduje. Przykładem krioterapia, a nawet zwykła aspiryna.

Od 1 lipca NFZ zmienił jednak zasady i skończył z refundacją immunoglobulin w leczeniu polineuropatii, a to odbija się na pacjentach. Jednorazowa dawka leku kosztuje kilka, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

- Lek nigdy nie był refundowany bezpośrednio. Szpital w rocznym kontrakcie miał pieniądze, przeznaczone na hospitalizację i w taki sposób było to rozliczane. O zakończeniu refundacji zadecydowała centrala NFZ, zakaz nie dotyczy tylko Łodzi - mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ.

Dziennik zapytał Ministerstwo Zdrowia, czy pomoże rozwiązać problem chorych. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymał.

Polecamy w wydaniu internetowym: www.lodz.naszemiasto.pl

Wybrane dla Ciebie
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
Młodzież tańczy pogo. Warszawiaków  przestraszyło imprezowanie w parku
Młodzież tańczy pogo. Warszawiaków przestraszyło imprezowanie w parku
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek