Litwa: adieu, pisownio polskich nazwisk
Lucyna Dowdo na łamach Magazynu Wileńskiego omawia, m. in. sprawę ustawy o litewskich dowodach osobistych i przypomina, że nie jest rozwiązana kwestia pisowni polskich nazwisk. Autorka pisze:
Adieu, umowo o pisowni nazwisk. Po tym, gdy Sejm uchwalił ustawę o karcie tożsamości, negocjacje na ten temat stają się bezprzedmiotowe. Przypomnę, karty tożsamości, zwane w świecie kartami identyfikacyjnymi, to będą takie nowe litewskie dowody osobiste. Zacznie się je wprowadzać już od 2003 roku i będą obowiązywały obywateli od lat 16 i ponad.
Otóż wspomniana ustawa zawiera zapis, że dane osobowe w nowej karcie tożsamości będą wpisywane wyłącznie litewskim alfabetem. Co prawda, poseł Artur Płokszto w trakcie debat nad projektem ustawy usiłował przypomnieć, że jest negocjowana polsko-litewska umowa o pisowni nazwisk, ale nikt się tym jakoś nie przejął.
Nie będzie w nowych dowodach osobistych i wpisu poświadczającego narodowość. Co prawda, poseł Egidijus Klumbis proponował stosowanie takiego wpisu na życzenie obywatela, ale Sejm propozycję odrzucił. To tak oburzyło chrześcijańskiego demokratę Petrasa Gražulisa, że obiecał naskarżyć na kolegów-parlamentarzystów do Brukseli i do Strasburga.
(...) Sądzę, że i nasi polscy hurapatrioci na ten brak wpisu się obrażą. Moim zdaniem, niesłusznie. Czy koniecznie musimy się obnosić z naszą polskością w dowodach osobistych? Znam wielu takich, którzy ten wpis w paszporcie mają, ale nie czują się Polakami, nie utożsamiają się z polskością, a i polskiego nie znają. I odwrotnie. Ktoś zaoponuje, że władze po zlikwidowaniu takich wpisów mogą pomniejszać np. liczebność Polaków na Litwie. Otóż nie. Procentowy skład narodowościowy kraju jest określany na podstawie wyników ostatniego powszechnego spisu ludności, a nie na podstawie zapisów w paszportach obywateli.
Tak więc nowe karty tożsamości nas zunifikują, żadnych nazwisk w polskiej wersji, żadnych wpisów na temat narodowości. (...)