Lista darowizn z Bogdanki. "Za każdą wizytą szły pieniądze"

Pan Moskal przyjeżdżał, obiecywał i albo szedł przelew wcześniej, albo bezpośrednio później - grzmi posłanka KO Marta Wcisło, która dostała listę darowizn z Bogdanki dla różnych instytucji w woj. lubelskim. Poseł PiS Michał Moskal w rozmowie z WP stanowczo zaprzecza, że coś komuś obiecywał. Ale przekornie namawia Wcisło, żeby robiła to samo, co on.

Marta Wcisło
Marta Wcisło
Źródło zdjęć: © WP | Paweł Buczkowski
Paweł Buczkowski

22.04.2024 14:34

W piątek Wirtualna Polska ujawniła, że CBA prowadziło tego dnia czynności w spółce Lubelski Węgiel Bogdanka. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, czynności prowadzono w stosunku do byłych członków zarządu spółki Lubelski Węgiel Bogdanka.

Nowe rewelacje na temat Bogdanki przedstawiła w poniedziałek posłanka KO Marta Wcisło. Oświadczyła, że w swojej skrzynce pocztowej znalazła wydruk z listą podmiotów, które dostały darowizny od kontrolowanej przez Skarb Państwa spółki Lubelski Węgiel Bogdanka.

- To jest tylko rok 2023 - powiedziała Wcisło i rozwinęła listę długą na kilka metrów.

Znalazły się na niej instytucje takie jak muzea, parafie, szpitale, stowarzyszenia czy samorządy. Przekazane pieniądze dotyczyły wsparcia remontów, czy organizacji festynów i innych wydarzeń. Posłanka zwróciła uwagę szczególnie na ochotnicze straże pożarne. W ich przypadku pieniądze z Bogdanki trafiały na mundury czy sprzęt ratowniczy jak np. łodzie.

- Kto przekazywał te darowizny? Nie był to ani członek zarządu, ani ciężko pracujący górnik - wyliczała Wcisło. Dodała, że darowizny przekazywał ówczesny szef gabinetu politycznego Jarosława Kaczyńskiego Michał Moskal.

Dowodem na to mają być wpisy posła PiS w mediach społecznościowych. Posłanka KO również je wydrukowała. Chodziło o zdjęcia z uroczystości związanych z przekazaniem darowizn od Bogdanki, w których brał udział Michał Moskal.

- Za każdą wizytą szły pieniądze - zarzuciła Wcisło. - Jak mówią uczestnicy tych spotkań, pan Moskal przyjeżdżał, obiecywał i albo szedł przelew wcześniej, albo bezpośrednio później - powiedziała.

Jak dodała, wizyty polityka, który był wówczas szefem gabinetu prezesa PiS, działy się w roku wyborczym. - I działo się to wszystko w jego okręgu wyborczym. Nie mam nic przeciwko finansowaniu OSP i kół gospodyń, czy instytucji kultury, ale nie przez kogoś, kto nie był do tego uprawniony. Jestem za transparentnym wydawaniem pieniędzy. Kim był pan Moskal dla Bogdanki, skoro w ich imieniu jeździł, mówił, obiecywał? - pytała Wcisło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na liście dotacji posłanka naliczyła m.in. około 40 przelewów dla OSP. Ale skąd pewność, że Moskal coś im w ogóle załatwił?

- Pan Moskal miał wyjątkowe preferencje jeśli chodzi o Bogdankę. Nikt z państwa nie zaręczał się w Bogdance, nikt z państwa ani z nas nie wchodził do Bogdanki, jak do siebie - powiedziała Marta Wcisło. - To nie jest przypadek, że w trakcie wyborów w jego okręgu wyborczym idą przelewy, a on jeździ i ściska ręce.

Dodała, że sprawą powinny zająć się odpowiednie służby. Chodzi jej w szczególności o pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które pozwoliły politykowi PiS, aby w imieniu spółki Skarbu Państwa jeździł i obiecywał pieniądze.

- Jestem w zespole, który ściga patologie i nieprawidłowości PiS-u. Przedstawię to w najbliższym tygodniu. Zastanowimy się z posłem Giertychem co dalej będziemy robić - zapowiedziała Wcisło.

Moskal: życzę poseł Wcisło, żeby robiła to samo

- Od 2015 roku zmieniliśmy politykę państwa i politykę spółek Skarbu Państwa. W taki sposób, żeby spółki, które wypracowują zysk zostawiały ten zysk w jakiejś części w lokalnych społecznościach - odpowiada w rozmowie z WP poseł PiS Michał Moskal. - Wcześniej menadżerowie z PO wydawali setki tysięcy złotych na to, żeby w zagranicznych magazynach pojawić się na okładce, albo w jakimś artykule jako dobry menadżer. A teraz te pieniądze trafiały do kół gospodyń wiejskich, do ochotniczych straży pożarnych, do osób z niepełnosprawnościami, do osób zajmujących się kulturą, historią, patriotyzmem - wylicza.

Moskal przekonuje, że nikomu niczego nie obiecywał. - Absolutnie nie. Jeździliśmy tam, gdzie ludzie nie wiedzieli, albo nie potrafili znaleźć tych funduszy, które były dostępne i im pokazywaliśmy jak to zrobić - twierdzi.

- W jaki sposób pan pomagał? Dzwonił pan do prezesa Bogdanki i mówił, że jest OSP, które trzeba wesprzeć? Czy w jakiś inny sposób pan to robił? - dopytujemy.

- Pomagaliśmy strażakom, kołom gospodyń wiejskich, organizacjom pozarządowym pokazując różne fundusze, po które mogą sięgnąć - przekonuje Moskal.

Zarzutów o korupcję polityczną polityk PiS nie traktuje poważnie.

- Życzę pani Marcie Wcisło, żeby taką politykę dalej prowadziła Platforma Obywatelska. I żeby ona też była zapraszana na takie wydarzenia, gdzie się coś otwiera, coś się odbiera, dlatego, że to zostało zrobione ze środków, które były wypracowane w spółkach czy innych instytucjach, które funkcjonują lokalnie - kwituje Moskal.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (179)