Lipiński ostrożnie o rozmowach ze Schetyną
Wiceprezes PiS Adam Lipiński jako trudne określił rozpoczęte w poniedziałek rozmowy między nim a sekretarzem generalnym PO Grzegorzem Schetyną. Lipiński zastrzegł, że nie będzie mówił o szczegółach rozmów, dopóki nie przyniosą one konkretnych rezultatów. Poinformował jednocześnie, że kolejne spotkanie ze Schetyną odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w środę.
25.01.2006 12:00
Nie komentuję tych rozmów, nie robię z nich wielkiego wydarzenia. Nie chciałbym, żeby było znowu tak, że ktoś z kimś prowadzi rozmowy i nic z tego nie wynika - powiedział wiceszef PiS. Jeśli coś z tych rozmów wyniknie - ogłosimy to, jeśli nie - nie będziemy z tego robić żadnego wydarzenia politycznego - zadeklarował.
Albo się dogadujemy w ciszy gabinetów i coś z tego wynika, albo dajmy sobie spokój - w ten sposób określił Lipiński charakter rozmów ze Schetyną.
Zastrzegł, że "dynamika polityczna" jest taka, że między PiS a PO "będzie bardzo trudno coś skonstruować". Jak powiedział, kolejne wydarzenia powodują, że osiągnięcie porozumienia między tymi ugrupowaniami jest coraz trudniejsze.
Wśród tych wydarzeń wymienił Lipiński m.in. wtorkową debatę nad budżetem - "spór między politykami PiS-u i Platformy na temat niektórych zapisów budżetowych" - a także ewentualne podpisanie paktu stabilizacyjnego między PiS, Samoobroną, LPR i PSL-em. Wszystko to powoduje, że rozmowy są bardzo trudne - ocenił.
Według Lipińskiego, po wyborach parlamentarnych i prezydenckich PO i PiS oddaliły się od siebie. Myśmy (PiS) zaczęli budować blok prawicowy (...), skierowaliśmy się w kierunku narodowo-ludowym, z kolei PO została przy hasłach liberalnych - tłumaczył Lipiński.
Pytany, czy tą sytuację mogłyby zmienić przyspieszone wyborym, powiedział, że "jeśli nie można stworzyć większości w parlamencie, to należałoby dążyć do zmiany sytuacji politycznej poprzez kolejne wybory". Według Lipińskiego, przyjęcie we wtorek budżetu, "nie tworzy automatycznie większości (w parlamencie)".
W ocenie wiceszefa PiS, należałoby jednak dążyć do stworzenia stabilnej większości w tym parlamencie. Według Lipińskiego, najbardziej stabilna sejmowa większość powstałaby w oparciu o PiS i PO. Alternatywą, jak powiedział, jest budowany od kilku tygodni blok narodowo-ludowy (ewentualni sygnatariusze paktu stabilizacyjnego: obok PiS - Samoobrona, LPR i PSL).