Liczba członków RPP nie powinna interesować UE
Premier Leszek Miller powiedział w piątek w wywiadzie dla radia publicznego, że kwestia ewentualnego zwiększenia liczby członków Rady Polityki Pieniężnej nie powinna interesować Unii Europejskiej.
07.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na pytanie, czy nie boi się oskarżenia z Brukseli, że niezależność NBP jest ograniczona, premier powiedział w Programie III Polskiego Radia: W żadnym wypadku na przykład liczba członków Rady Polityki Pieniężnej nie jest przedmiotem interpretacji Brukseli.
Przedstawiciele partii politycznych tworzących koalicję rządową sugerowali ostatnio, że mogą przeforsować zmianę ustawy o NBP zwiększającą liczbę członków RPP, żeby powołać do niej zwolenników zmniejszania stóp procentowych. Takie zmiany nie wymagałyby zmiany Konstytucji, co wykluczył wcześniej prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Opozycja zwracała natomiast uwagę, że rząd - ograniczając niezależność RPP - mógłby narazić się na konflikt z Komisją Europejską.
Eksperci Komisji Europejskiej zastrzegali, że prawo unijne wymaga od państw członkowskich zapewnienia całkowitej niezależności banku centralnego. Zwrócili także uwagę, że twarda polityka pieniężna została przynajmniej częściowo sprowokowana przez poluzowanie polityki fiskalnej rządu.
Miller dodał w piątek, że decyzja o ewentualnym dodaniu nowych członków do Rady, którzy poparliby wniosek rządu o dalsze obniżanie stóp procentowych, należeć będzie do parlamentu, o ile zaistnieje spór między Radą a rządem.
Jeżeli nie będzie obniżenia stóp, to znaczyć będzie, że jest spór między rządem a Radą, i ten spór może rozstrzygnąć tylko parlament - powiedział premier.
Miller powiedział w tym tygodniu, że oczekuje obniżki stóp o 150 punktów bazowych w grudniu, co niemal jednoznacznie wykluczyli niektórzy członkowie RPP. (jask)