Libacje i haracze. Tak zachowują się Rosjanie na okupowanych terenach
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła kolejną rozmowę prowadzoną przez rosyjskiego żołnierza. Z nagrania wyłania się przerażający obraz życia pod rosyjską okupacją w Ukrainie. Żołnierze Putina często urządzają libacje alkoholowe i "strzelaniny". Codziennością stało się też wymuszanie od miejscowych łapówek, za najbardziej błahe czynności.
08.05.2022 | aktual.: 08.05.2022 20:25
W przechwyconej rozmowie jeden z żołnierzy opowiada żonie o "puntach kontrolnych", które powstały na terenach kontrolowanych przez Rosjan. Wspomina, że na niektórych Ukraińcy muszą zapłacić haracz, jeśli chcą jechać dalej. - Ukraińcy zaczęli trząść pieniędzmi. Muszą płacić nawet tysiąc rubli za przejazd - słychać na nagraniu.
Dodaje, że w wolnym czasie wielu żołnierzy urządza libacje, którym często towarzyszą "strzelaniny". Ironizuje, że takie zachowanie doprowadzi do "samolikwidacji" rosyjskiej armii.
Następnie żona pyta go, kiedy wróci do domu. Rosjanin w odpowiedzi nawiązał do obchodzonego w poniedziałek w Rosji Dnia Zwycięstwa. - Będę w Ukrainie do 9 maja. Ale nie 2022, tylko 2023 - odparł.
Kadyrowcy okradli rosyjskiego żołnierza. Przechwycono kolejną rozmowę
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy w ostatnich dniach przechwyciła też rozmowę, w której rosyjski żołnierz żalił się, że jego kolega został okradziony przez bojowników Ramzana Kadyrowa, sojuszników Rosjan.
Żołnierz opowiada jak do budynku, w którym przebywał jego kolega, przyszli Czeczeńcy. - Mówili, że przyszli się modlić. Przekonywali, że są sami, "Puść bracie" - prosili - relacjonował przez telefon.
Po chwili Kadyrowcy odeszli, a Rosjanin zorientował się, że w pomieszczeniu nie ma jego karabinu. Za utratę broni został skierowany "do kopania rowów". Miał też dostać dwa dni na jej odnalezienie. Jeśli do tego czasu mu się nie uda, mają go spotkać poważniejsze konsekwencje.
Przeczytaj też:
Źródło: Służba Bezpieczeństwa Ukrainy