Lewica zawiesza kampanię. Sztab wydał oświadczenie
Sztab Lewicy przekazał, że zawiesza kampanię w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Nie chcemy, by śmierć człowieka i wydarzenia na granicy, były wykorzystywane politycznie w kampanii wyborczej" - czytamy w oświadczeniu.
W czwartek sztab Lewicy wydał oświadczenie, w którym informuje, że zawiesza działalność w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Treść w mediach społecznościowych opublikowała Katarzyna Kotula.
"W poczuciu odpowiedzialności za państwo i proces demokratyczny, w obliczu tragicznych wydarzeń na granicy i w oczekiwaniu na wyjaśnienia, sztab Lewicy podjął decyzję o zawieszeniu kampanii wyborczej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Nie chcemy, by śmierć człowieka i wydarzenia na granicy, były wykorzystywane politycznie w kampanii wyborczej" - czytamy w oświadczeniu.
"Rodzinie zmarłego żołnierza składamy najgłębsze kondolencje" - dodano na koniec.
Trudna sytuacja na polsko-białoruskiej granicy
W ostatnim czasie na polsko-białoruskiej granicy sytuacja jest coraz trudniejsza. Służby informują o coraz bardziej agresywnych zachowaniach osób, które nielegalnie próbują przekroczyć granicę.
Doszło także do tragedii. W szpitalu zmarł żołnierz dźgnięty nożem kilka dni temu na polsko-białoruskiej granicy.
Do ataku na polskiego żołnierza doszło 28 maja nad ranem na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie). Szeregowy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, wchodzącej w skład 18. Dywizji Zmechanizowanej, został raniony nożem przez jednego z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę.
W minioną środę natomiast Onet opisał incydent z udziałem żołnierzy na polsko-białoruskiej granicy. W miejscowości Dubicze Cerkiewne polscy żołnierze użyli broni, kiedy przez ogrodzenie na polską stronę przedostała się grupa około 50 młodych mężczyzn. Oddali strzały ostrzegawcze w powietrze, a następnie rykoszetowe w ziemię. W sumie padły 43 strzały. Nikt z migrantów nie odniósł obrażeń.
Kiedy na miejsce dotarła Straż Graniczna i Żandarmeria Wojskowa, trzech żołnierzy zostało zakutych w kajdanki. Dwaj usłyszeli zarzuty i zostali zawieszeni. Areszt opuścili tylko dzięki koleżeńskiej zrzutce na prawnika.
PK w swoim oświadczeniu potwierdza doniesienia Wirtualnej Polski. Według naszych źródeł w prokuraturze żołnierze kontynuowali strzelanie do migrantów strzałami alarmowymi, nawet po tym jak migranci się wycofali na stronę białoruską, w tym strzelali do nich przez płot.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Flagi opuszczone do połowy masztu. Żałoba po śmierci żołnierza