Lewica ma szansę w wyborach?
Na lewicy w dalszym ciągu nie ma decyzji w
sprawie kandydata na prezydenta. Czy to zaszkodzi jej szansom w
tych wyborach? - zapytała "Trybuna" prof. Wojciecha Łukowskiego,
socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego. - To zależy od kandydata
albo od kandydatów, jeśli będzie ich kilku. Im słabszy będzie to
polityk, tym jego późniejsze wystawienie będzie dla lewicy
bardziej destrukcyjne - odparł indagowany.
25.04.2005 | aktual.: 25.04.2005 06:04
Jeżeli zaś lewica wystawi w późniejszym czasie jednego, ale silnego kandydata, to może mieć szanse na przejście do drugiej tury wyborów - powiedział Łukowski. Sądzę, że do drugiej tury siłą rzeczy przejdą kandydaci prawicowy oraz lewicowy. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza politycznego jest bardzo duże pod warunkiem, że lewica wystawi kandydata, który będzie w stanie rywalizować z wyrazistym kandydatem prawicy.
Dobra osobowość i życiorys to nie jedyne cechy, jakie powinien mieć odpowiedni kandydat. Musi on mieć przede wszystkim poparcie szeroko rozumianej lewicy. Poza tym taki wariant przy silnej polaryzacji sceny politycznej sprzyjałby otwarciu się na takiego kandydata elektoratu ulokowanego w centrum.
Politycy, którzy już zgłosili swoje uczestnictwo w kampanii prezydenckiej, liczą na tzw. premię w sondażach za wczesny start. Wydaje się jednak, że do jesieni ta premia się wyczerpie - wtrąciła "Trybuna". - Owszem, może dojść do takiej sytuacji, potwierdził socjolog. Kampania wyborcza prawicy opiera się na bardzo skromnych argumentach, np. budowania IV RP, które nie przekładają się na konkretny program polityczny. Wielu wyborców takie pomysły po prostu przerażają. W sytuacji, kiedy argumenty prawicy trafiają w próżnię, bo nie ma drugiej strony proponującej coś innego, to proces zużywania się tego typu haseł jest o wiele szybszy. Hasła prawicy mogą się wyczerpać na długo przed punktem kulminacyjnym kampanii wyborczej - ocenia prof. Łukowski.(PAP)