Jedno jest pewne - nikogo nie trzeba było tutaj zachęcać do głosowania. Takich kolejek nie było tutaj od lat - mówi reporterowi Wirtualnej Polski Weronika, która w tej dzielnicy mieszka i głosuje od 17 lat.
- Takich tłumów jeszcze nie widziałam. Widać, że ludzie są podekscytowani i wychodzą działać - mówi Weronika, mieszkanka Greenpointu.
- Podświadomie znaczenie miało też to, że jest kobietą - zaznacza inna mieszkanka Greenpointu, Mariola Cobb.
"Wybór był ciężką decyzją"
Z kolei Geoffrey, Amerykanin, który - uwaga! - płynnie mówi po polsku, wspomina, że wybór między kandydatami był "ciężką decyzją". Geoffrey Cobb głosował na Hillary Clinton. - Ja myślałem, że dopiszę Berniego Sandersa ale ostatecznie zatkałem nos i zagłosowałem za Hillary Clinton - mówi.
Dla wielu był to bowiem wybór mniejszego zła - do Hillary Clinton zniechęcały ich niejasne powiązania finansowe rodzinnej fundacji. I to między innymi dlatego od przedstawicieli starszej Polonii najczęściej słyszeliśmy nazwisko Donalda Trumpa, w którym niektórzy widzą nowego Ronalda Reagana.
- Reagan był aktorem i okazał się dobrym prezydentem, być może tak samo ten, który nie jest politykiem - mówią. Donald Trump głosował niedaleko stąd, na Manhattanie. Pewnie ucieszyłby się z tego porównania. Jest w nim sporo prawdy - startował przeciw partyjnemu establishmentowi i podobnie jak kiedyś Reagana nie wszyscy traktowali go poważnie. Tyle tylko, że Reagan nie budził takich kontrowersji.
W lokalu, w którym głosował Trump feministki zorganizowały nagi protest. Wyprowadzono je tuż przed przyjazdem biznesmena.
"Chcemy zobaczyć kobietę"
Kobiety, ich prawa i przyszłość miały kluczowe znaczenie w dniu wyborów ale i w całej kampanii. Pani Maria urodziła się w Czechach w 1923 roku - pamięta czasy kiedy kobiety nie miały prawa głosu, dlatego mimo 93 lat zawsze chodzi na wybory. - Przez całe życie Demokratka, chcemy zobaczyć kobietę w Białym Domu - wspomina.
Hillary Clinton byłaby dumna - bo jej sztab mobilizował dziś ludzi tym niezwykłym wideo - Bill Clinton, ona sama i John Bon Jovi wszyscy zamarli na chwilę niczym manekiny, co miało ilustrować hasło wyborcze kandydatki Demokratów "Nie stój bezczynnie, głosuj".
Leszek Krawczyk, WP Greenpoint