Leśniczy z tradycją
Tuchola jest czwartym miastem w Polsce, w którym kształcą się inżynierowie leśnictwa. Region może na tym skorzystać - zapowiada optymistycznie "Gazeta Pomorska".
Taki kierunek otworzyła tamtejsza Wyższa Szkoła Zarządzania Środowiskiem. Na pierwszym roku uczy się 200 studentów - stacjonarnych i dziennych. Tuchola ma ogromną tradycję w kształceniu leśników - mówi gazecie dr Krzysztof Kannenberg, rektor uczelni. Nasz Zespół Szkół Leśnych i Agrotechnicznych obchodził 40-lecie istnienia, to największa taka szkoła w Polsce. Gdyby zapytać przeciętnego Polaka, z jakim miastem kojarzy mu się kształcenie leśników, bez wątpienia wskaże właśnie Tucholę. W ten sposób myślą o niej także cudzoziemcy. Dlatego ootworzeniu takiego kierunku marzyłem nie tylko ja, ale także władze samorządowe i powiatowe.
Stolica Borów Tucholskich to czwarte miasto w Polsce - po Warszawie, Poznaniu i Krakowie - które kształci inżynierów leśnictwa. Otwarcie takiego kierunku może zachęcić do nauki studentów z całego kraju. Rektor wskazuje na zapotrzebowanie polskiego rynku pracy na ludzi z tej branży. Podkreśla, że Lasy Państwowe to największy pracodawca w kraju. Powstaje też sektor lasów prywatnych, a leśnicy mogą liczyć na zatrudnienie również m.in. w parkach narodowych i krajobrazowych.
Będziemy doskonalić ten kierunek i bazę, która w Tucholi już jest - dodaje "Gazecie Pomorskiej" rektor. Zależy nam, żeby był propagatorem tradycji lokalnej.