Lepper: nie ma grupy wojskowych pracującej dla nas
To kolejna sensacja pana redaktora Janeckiego - tak Andrzej Lepper skomentował w Szczecinie doniesienia tygodnika "Wprost" o współpracy Samoobrony z b. wojskowymi PRL, którzy mieliby szukać haków m.in. na premiera Jarosława Kaczyńskiego oraz innych polityków pozostałych opcji. Stanisław Janecki jest redaktorem naczelnym tygodnika.
Lider Samoobrony kategorycznie zaprzeczył, że istnieje jakakolwiek grupa wojskowych doradców zajmująca się zbieraniem na potrzeby kampanii wyborczej haków na politycznych przeciwników. Przyznał, że artykułu nie czytał.
Absolutnie żadnej grupy nie ma, która by mnie tutaj doradzała i zbierała jakieś haki. Ja wiem, że "Wprost" lubi haki i że "Wprost" jest w układzie z rządem, bo wszystkie przecieki z prokuratury, jeśli są, w jakiejkolwiek sprawie, to pierwsza z gazet, która wie, to "Wprost" - przekonywał na konferencji prasowej.
Według tygodnika, w kampanii wyborczej Samoobronie doradza grupa przeszkolonych przez sowieckie służby specjalne byłych oficerów Ludowego Wojska Polskiego. Jak pisze "Wprost" to oni na zlecenie szefostwa tej partii mają przygotowywać raporty, które skompromitują politycznych przeciwników.
Na stronach internetowych gazety, gdzie ukazał się artykuł, czytamy, że na podstawie ich materiałów Lepper wysunął w mediach zarzuty dotyczące działalności PC i Fundacji Prasowej Solidarność. Według gazety wojskowi doradcy szukają teraz "kwitów" na polityków PiS, PO i LiD, m.in. Marka Borowskiego i Julię Piterę.
Jak wyjaśniał polityk, nie jest odkryciem, że on sam jest w kontakcie z gen. Poznańskim (nazwisko gen. Zenona Poznańskiego jako lidera grupy wojskowych doradców zostało wymienione we "Wprost") i innymi oficerami LWP.
Czy my to kryliśmy kiedykolwiek? Oni kandydowali z naszych list - mówił Lepper.