Lekcja pokory dla Theresy May. Co dalej z jej partią?
Brytyjska Izba Gmin przyjęła we wtorek wniosek opozycyjnej Partii Pracy o "uczciwą podwyżkę" dla pracowników służby zdrowia. Po raz pierwszy od wyborów rządząca Partia Konserwatywna nie była w stanie uzyskać większości niezbędnej do zablokowania projektu.
Wniosek, złożony w ramach tzw. Dnia Opozycji, jest jedynie wyrazem intencji Izby Gmin i nie zobowiązuje rządu do podjęcia żadnej akcji, ale sygnalizuje niestabilność większości parlamentarnej, którą dysponują torysi.
Będący na sali posłowie Partii Konserwatywnej nie wzięli udziału w głosowaniu, nie uruchamiając w efekcie formalnej procedury liczenia głosów po tym, gdy wniosek przeszedł jednogłośnie za pomocą głosowego wyrażenia intencji.
Będąca w koalicji rządowej północnoirlandzka Demokratyczna Partia Unionistyczna zapowiedziała wcześniej, że jeśli dojdzie do głosowania, poprze wniosek opozycji. Jak tłumaczyli liderzy ugrupowania, służba zdrowia nie jest regulowana umową koalicyjną, co nie zobowiązuje ich do głosowania razem z rządem.
W podobny sposób Izba Gmin przyjęła również drugi projekt, apelujący o odwrócenie podwyżki czesnego w szkołach wyższych o 250 funtów. Deputowani większości parlamentarnej ponownie nie wzięli udziału w głosowaniu, unikając tym samym formalnego liczenia głosów.
Brytyjski rząd pod wodzą Theresy May nie przegrał na razie żadnego wiążącego głosowania w obecnej kadencji Izby Gmin.
W przedterminowych wyborach parlamentarnych w czerwcu, rozpisanych z inicjatywy May dla wzmocnienia pozycji rządu przed negocjacjami w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, Partia Konserwatywna zdobyła 318 mandatów w Izbie Gmin, tracąc bezwzględną większość w parlamencie.
W celu zapewnienia stabilnych rządów i większości parlamentarnej torysi musieli podpisać porozumienie o współpracy z północnoirlandzką Demokratyczną Partią Unionistyczną (DUP), która w nowym parlamencie ma 10 deputowanych.