W Warszawie zmarł 30‑latek. Lekarze o piorunującym przebiegu grypy
Wzrost przypadków grypy w Polsce rok do roku jest aż pięciokrotny - wynika z danych sanepidu. Prawdziwe oblężenie przeżywa m.in. Warszawski Szpital Południowy, gdzie odnotowano nawet zgon pacjenta z grypą. Z kolei w szpitalu w Lublinie powstał specjalny oddział, na który trafiają pacjenci wyłącznie z grypą.
- Wysoka gorączka, bóle mięśni i stawów, suchy kaszel, bardzo złe samopoczucie - lekarka rodzinna Anna Dzioba z Lublina wylicza objawy, z jakimi pojawiają się w jej gabinecie pacjenci z grypą. Wszystkie osoby, które mają gorączkę od co najmniej doby można już zdiagnozować, czy mają grypę. W tym celu lekarze zlecają tzw. testy combo pod kątem grypy typu A i B, COVID-19 i RSV. A wyniki spływają następnie do stacji sanepidu, które biją na alarm, bo każdego tygodnia odnotowują w Polsce około 45-50 tysięcy przypadków grypy.
- W tym sezonie notujemy wyższą liczbę zakażeń grypy w stosunku do zakażeń innymi drobnoustrojami, które wywołują infekcje dróg oddechowych, takimi jak SARS-CoV-2 czy RSV. Jest dokładnie odwrotnie niż w sezonie poprzednim - potwierdza dr n. med. Maria Jolanta Korniszuk, szefowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Przytacza twarde dane: w poprzednim sezonie od 1 grudnia 2023 do 15 stycznia 2024 w woj. lubelskim było 608 przypadków zakażeń grypą. W tym sezonie w tym samym okresie było ich aż 3796. Z tej grupy 307 osób wymagało hospitalizacji. To osoby najpoważniej chore.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie można". Polko w mocnych słowach o angażowaniu żołnierzy
Warszawski Szpital Południowy przeżywa oblężenie
Nawet lekarze przyznają, że skala problemu jest dla nich zaskakująca.
- Pracuję w medycynie ponad 30 lat i nie pamiętam takiego przebiegu grypy, żeby aż tylu pacjentów wymagało hospitalizacji - przyznaje w rozmowie z WP dr Agata Kusz-Rynkun, dyrektor ds. medycznych Warszawskiego Szpitala Południowego.
Pacjenci trafiają tu najczęściej z zapaleniem płuc i zaburzeniami oddechowymi. - W badaniach radiologicznych widzimy zajęcie miąższu płucnego przez zmiany wirusowe o charakterze zapalnym. Pacjenci wymagają podawania tlenu. Mamy również pacjentów, u których dochodzi do zaostrzenia objawów niewydolności serca. Mieliśmy pacjenta, który miał zapalenie mięśnia serca w przebiegu grypy - wylicza dr Kusz-Rynkun.
Najtrudniejszy był ubiegły i obecny tydzień. Co istotne, do szpitala z grypą nie trafiają wyłącznie osoby starsze i cierpiące na inne schorzenia, bo to dla nich grypa jest najgroźniejsza. Problem dotyczy jednak też młodszych. Do warszawskiego szpitala trafił z grypą pacjent po 30-tce, bez innych chorób, którego życia nie udało się uratować.
- To był pacjent z piorunującym przebiegiem sepsy. Choroba miała dramatyczny przebieg, na naszych oczach stan pacjenta się tak pogarszał, że bardzo szybko musiał trafić do oddziału intensywnej terapii. Mimo to niestety zmarł - mówi dr Kusz-Rynkun.
Wzrost hospitalizacji z powodu grypy oznacza duży problem dla szpitala, który musi izolować pacjentów od innych chorych.
- Tworzymy sale izolacyjne dla pacjentów z grypą, zachowując reżim sanitarny. Mamy bogate doświadczenie, bo nasz szpital powstał na bazie szpitala covidowego, więc i kadrę i rozwiązania mamy już przetestowane. Na razie sobie radzimy, ale cały czas drżymy, żeby to się jeszcze bardziej nie rozkręciło. Niestety mamy już zachorowania na grypę wśród personelu, zarówno lekarzy jak i pielęgniarek - dodaje Agata Kusz-Rynkun.
Szpital w Lublinie otworzył oddział "grypowy"
Medycy zaznaczają, że problem jest w całej Polsce. Nowy Oddział Pulmonologiczny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie mieszczący się przy ul. Herberta, został właściwie przemieniony na "oddział grypowy". Sama dyrekcja tak go nie nazywa, ale przyznaje, że trafiają tam wyłącznie pacjenci z grypą.
- W przebiegu grypy dolegliwości najczęściej dotyczą układu oddechowego. Ci pacjenci, którzy nie mają chorób towarzyszących, a mają ciężki przebieg płucny grypy, właśnie tam trafiają. Ale to nie znaczy, że w innych oddziałach nie leczymy pacjentów z grypą - zaznacza Małgorzata Piasecka, zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych.
Bo w momencie kiedy pojawiło się więcej zachorowań na grypę, dyrektor tego szpitala zdecydował o utworzeniu w każdym oddziale miejsc izolacji dla pacjentów z grypą. W tej chwili każdego dnia na wszystkich oddziałach jest około 20-30 pacjentów z grypą.
- Każdy oddział leczy we właściwym dla siebie profilu. Ale równocześnie zabezpiecza miejsca w przypadku pojawienia się tam pacjenta z grypą celem odizolowania od pozostałej części pacjentów - tłumaczy Piotr Matej, dyrektor WSS w Lublinie.
Dyrektor Piasecka w swoim szpitalu kieruje równocześnie oddziałem intensywnej terapii. Obecną sytuację porównuje do pandemii COVID19, choć oczywiście w mniejszej skali.
- Grypy jest znacznie więcej niż w latach ubiegłych. Pracuję już ponad 38 lat i rokrocznie osoby pracujące w dużych skupiskach ludzi, czyli personel ochrony zdrowia, nauczyciele, urzędnicy szczepili się grupowo. Po okresie covidu i wzrostu popularności ruchów antyszczepionkowych w mentalności ludzi został zasiany pewien niepokój. Tylko że to w ogóle nie jest rozsądne - ostrzega dr n. med. Małgorzata Piasecka.
Szczepienia przeciwko grypie. Jak się zaszczepić?
Przeciwko grypie bezpłatnie zaszczepić mogą się osoby do 18 lat, w wieku powyżej 75 lat oraz kobiety w ciąży i połogu. Dla pozostałych osób szczepionka jest płatna, ale z 50 proc. refundacją. Koszt takiej szczepionki z refundacją to 26,38 zł. Po podaniu szczepionki odporność rozwija się w ciągu dwóch-trzech tygodni i utrzymuje się od sześciu do 12 miesięcy.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl