PolskaLekarz skazany za molestowanie lekarek nie zgadza się z wyrokiem

Lekarz skazany za molestowanie lekarek nie zgadza się z wyrokiem

Sprawa molestowania lekarek wraca wokandę. Pełnomocnik byłego już ordynatora ze Szpitala Specjalistycznego w Lublinie złożył apelację od wyroku skazującego lekarza.

Lekarz skazany za molestowanie lekarek nie zgadza się z wyrokiem
Źródło zdjęć: © PAP
Maciej Deja

Apelacja wpłynęła tuż przed upływem trzech miesięcy od poprzedniej decyzji sądu w tej sprawie. Oskarżonego skazano na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz 4500 zł grzywny. Dostał też trzyletni zakaz kontaktów i zbliżania się do pokrzywdzonych i czteroletni - sprawowania funkcji kierowniczych w placówkach medycznych. Lekarz miał też zapłacić pokrzywdzonym kobietom w sumie ponad 30 tys. tys. zł zadośćuczynienia.

Sędzia Agnieszka Kołodziej uzasadniła wyrok tym, że "Antoni W. jest osobą zdemoralizowaną i ma złamany kręgosłup moralny". To jednak nie koniec sprawy. Pełnomocnik skazanego mecenas Stanisław Estreich poinformował o złożeniu apelacji. - Jesteśmy w trakcie analizy argumentów w niej zawartych. Po niej zamierzamy na nią odpowiedzieć - odpowiada mec. Andrzej Latoch, pełnomocnik trzech pokrzywdzonych kobiet, cytowany przez "Dziennik Wschodni".

Skandal w Lublinie. Ordynator molestował młode lekarki

O sprawie zrobiło się głośno w lutym 2015 roku. Pokrzywdzone opowiedziały o zachowaniu Antoniego W. dyrekcję szpitala. Jeszcze zanim zapadł w tej sprawie wyrok, ordynator został zwolniony z pracy. W lipcu minionego roku Naczelny Sąd Lekarski ukarał go za naruszenie etyki lekarskiej pięcioletnim zakazem prowadzenia działalności dydaktycznej oraz sprawowania funkcji kierowniczych w służbie zdrowia.

Proces przed sądem w Lublinie trwał trzy lata. Sąd ustalił, że Antoni W. regularnie zapraszał rezydentki do swojego gabinetu. Tam obmacywał je i proponował korzyści zawodowe w zamian za usługi seksualne. Gdy odmawiały, groził im. Molestowania dopuszczał się także w windzie.

- Kiedy jechała z nami jakaś pielęgniarka, to modliłam się, żeby nie wysiadła przede mną. Byłam przerażona na samą myśl, że mogę zostać z nim sama. On wtedy natychmiast zaczynał obmacywać - mówiła w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" jedna z pokrzywdzonych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (164)