PolskaLegnica: kasjerka zagarnęła 131 tys. zł. Grozi jej do 8 lat więzienia

Legnica: kasjerka zagarnęła 131 tys. zł. Grozi jej do 8 lat więzienia

Kasjerka z Legnicy (woj. dolnośląskie) przywłaszczyła sobie 131 tys. złotych podchodzące z opłat za rachunki. W ten sposób oszukała ponad 300 osób. Teraz stanie przed sądem.

Legnica: kasjerka zagarnęła 131 tys. zł. Grozi jej do 8 lat więzienia
Źródło zdjęć: © Policja | KWP w Poznaniu

18.08.2015 | aktual.: 18.08.2015 14:13

Prokurator Rejonowy w Legnicy skierował do miejscowego sądu akt oskarżenia w sprawie 28-letniej legniczanki Doroty M., która za namową swojego partnera Dawida O., zagarnęła 131 tys. złotych. Pieniądze pochodziły z opłat za rachunki, których w punkcie kasowym dokonywali klienci. M. pracowała tam od kilku lat.

- Dorota M. pracowała w firmie przyjmującej za niewielką prowizją rachunki do zapłaty. Długo cieszyła się zaufaniem i dobrą opinią u pracodawców, jednak zmieniło się to w 2014 r., kiedy kobieta za namową partnera życiowego, 32-letniego Dawida O., zaczęła przywłaszczać sobie pieniądze pochodzące od wpłacających – mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Dawid O. już wcześniej odsiadywał w więzieniu karę za oszustwa. Przekonał swoją partnerkę, że zagarnięte pieniądze zainwestuje, aby zapewnić jej i ich dziecku dostatnią przyszłość. 28-latka zabieraną z firmy gotówkę oddawała Dawidowi O.

- W ciągu roku oskarżona przywłaszczyła pieniądze z wpłat dokonanych przez 328 osób. Oszustwo wyszło na jaw, gdy klienci punktu zaczęli otrzymywać wezwania do zapłaty rachunków, które w ich mniemaniu zostały już przecież zapłacone. Pracodawca Doroty M. przeprowadził wewnętrzną kontrolę w firmie, która wykryła przestępczy proceder – dodaje Łukasiewicz.

Klienci firmy odzyskali pieniądze tylko dlatego, że punkt kasowy był ubezpieczony na taką okoliczność. Jednocześnie, po kontroli, całą sprawę zgłoszono do prokuratury.

Kobieta przyznała się do winy i teraz odpowie przed sądem. Grozi jej od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jej partner Dawid O., został oskarżony o paserstwo, jednak z uwagi na to, że to nie pierwsze jego przestępstwo, będzie sądzony w warunkach recydywy i grozić może mu kara do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. 32-latek odsiaduje obecnie w więzieniu wyrok w innej sprawie.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
kasarachunkiprokuratura
Zobacz także
Komentarze (24)