Frykowski miał długi u handlarzy narkotyków, więc nasłano na niego bandę Mansona?
Najbardziej zadziwiająca była reakcja mediów na tragedię, przez pierwsze dni trwał bowiem seans nienawiści do zamordowanych. Sugerowano, że ofiary przedawkowały narkotyki i same się pozabijały, a kiedy wreszcie zidentyfikowano zbrodniarzy, to zaczęto mówić o związkach Frykowskiego z dilerami narkotykowymi. Przez pewien czas krążyła modna teoria, że Wojtek był winien handlarzom ogromną sumę, wobec czego nasłano na niego bandę Mansona. Do tego wyciągano upodobanie Polańskiego do satanizmu i czarnej magii, oczywiście dodawano również wątki seksualne.
"Podstawą melodramatu były narkotyki - pisano na łamach 'Newsweeka' - niektórzy podejrzewają, że tego wieczoru towarzystwo zabawiało się w praktykowanie czarnej magii przy ich użyciu; wspomina się o rodowitym Jamajczyku, wyznawcy voodoo, który dołączył niedawno do prowadzonej przez Frykowskiego operacji przemytu narkotyków. Tego typu salonowe rytuały mogą tłumaczyć fakt, że Sebring miał na głowie kaptur i był sznurem związany z Tate. Oto część przyjaciół dopuszcza możliwość, że zbrodnie były wynikiem odegrania parodii rytualnej egzekucji. Uczestnicy, odurzeni środkami halucynogennymi, stracili kontrolę nad wydarzeniami".
Inne tytuły nie pozostawały w tyle za "Newsweekiem". Nawet poważne pisma ("Life", "Time") publikowały niesprawdzone informacje, a prasa bulwarowa wręcz szalała. Rozpisywano się o rzekomo odciętej piersi Sharon, o kabalistycznych znakach wyciętych na jej ciele, twierdzono, że Sebring przed śmiercią został wykastrowany. Zbrodnia miała być efektem narkotykowej orgii seksualnej z użyciem czarnej magii, a wszystko idealnie pasowało do "scen z filmów Polańskiego, w których zapuszczał się on w najbardziej mroczne, ponure zakamarki ludzkiej duszy".