Lech Wałęsa w szpitalu. Były prezydent ma poważny problem
Lech Wałęsa miał wziąć udział w kontrmanifestacji podczas miesięcznicy smoleńskiej. Trafił jednak do szpitala w Gdańsku. Pojawiły się głosy, że były prezydent stchórzył. Okazuje się jednak, że problemy zdrowotne Wałęsy są bardzo poważne.
Były prezydent trafił do kliniki Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego 8 lipca. Wcześniej szumnie zapowiadał swój udział na kontrmiesięcznicy. Ale lekarze powiedzieli "nie" i kazali mu leżeć.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak wyjaśnił Jarosław Wałęsa, jego ojciec ma poważne problemy z krążeniem. Koniec końców Lech Wałęsa na kontrmanifestacje nie dotarł, ale wcześniej wystosował apel. Teraz dowiadujemy się, że problemy zdrowotne byłego prezydenta to nie przelewki.
- Pierwsze od dawna aż tak twarde lądowanie w szpitalu - wyjaśnia w rozmowie z Gazeta.pl osoba z bliskiego otoczenia Lecha Wałęsy. Byłemu prezydentowi bardzo spuchły nogi i dlatego szybko trafił na oddział.
Informator wyjaśnia, że Wałęsa "bywa w szpitalach, żeby zmienić bateryjki w rozruszniku albo zrobić jakieś badania, ale poprzednio dość poważna sytuacja to była chyba z 7-8 lat temu".
Poważne problemy Wałęsy. "Strasznie skacze mu ciśnienie, skoki są olbrzymie"
- Trwają badania. Powoli, ale wszystko będzie w porządku. Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie wyjdzie - pewnie pod koniec tygodnia. Jest niepokój. On jednak mówi, że jest dobrze - zdradza Krzysztof Pusz, jeden z najbliższych współpracownik Wałęsy. Wedle rozmówców Gazeta.pl, stanem zdrowia byłego prezydenta jest mocno zaniepokojona jego żona - Danuta.
Zaskakująca decyzja. Wałęsa chce pojawić się na sierpniowej kontrmanifestacji
Były prezydent Lech Wałęsa poinformował, że planuje pojawić się na sierpniowej kontrmanifestacji podczas miesięcznicy smoleńskiej. Powiedział, że decyzja należy do lekarzy, którzy mogą pozwolić mu "wzmocnić działania, by jak najszybciej PiS odsunąć od władzy".
- Trzeba podnieść zorganizowanie społeczeństwa i przygotować wszelkie poprawki po PiS i czekać, aż się wyłożą, bo inaczej tu się nie da. Trzeba by się licytować z nimi - stwierdził Wałęsa w TVN24.