Kwiecień przyniesie nam upały?!
Tak obrzydliwej, absolutnie zimowej i przykrej wiosny nie spodziewał się nikt. Dość powiedzieć, że podobnej pogody przez cały marzec Europa nie przeżyła od kilkudziesięciu lat. Czy to sygnał większych zmian w klimacie tej części świata? To bardzo możliwe.
Rosyjscy naukowcy, m.in. Chabibułło Abdusamatow, znany z teorii nadchodzącego globalnego ochłodzenia, mówią ostatnio o poważnych zmianach, które mają nastać w rozkładzie pór roku. Niestety, ten rok potwierdza ich przypuszczenia, choć wyciąganie daleko idących wniosków na podstawie jednego roku byłoby nieroztropne.
W tym roku można się spodziewać, że zimę na dobre pożegnamy dopiero w maju. Marzec był jednym z najzimniejszych w historii pomiarów i raczej nie ma wątpliwości, że takim pozostanie do końca. Również na kwiecień prognozy przewidują dramat, mimo cieplejszych momentów, temperatura będzie o kilka stopni niższa niż średnio o tej porze roku.
Niniejszy artykuł dotyczy jednak upałów, a te wcale nie są wykluczone już w niedługim czasie. Choć przez najbliższe dni raczej nie zobaczymy wiosny, to... możliwe, że nie zobaczymy jej w ogóle, a z zimy przejdziemy od razu do lata.
Niegdyś upały (które definiujemy jako temperatury przekraczające w cieniu 30 stopni) zaczynały się dopiero w czerwcu, jednak w 2002 roku po raz pierwszy odnotowano je już w maju. Ostatnia dekada przyniosła cały napływ takich lat - a w 2012 roku pierwsze "trójki z przodu" mieliśmy już 29 kwietnia.
Wygląda na to, że nasz klimat staje się coraz bardziej kontynentalny. Wiosna i jesień jako pory roku przestają istnieć, a przejście z jednej skrajnej pory roku do drugiej będzie coraz częściej gwałtowne. Wielu meteorologów twierdzi obecnie, że taka polaryzacja to kwestia kilkudziesięciu lat.
Wówczas kwiecień będzie miesiącem zaczynającym się w śnieżnej scenerii, a kończącym się w upale. Odwrotnie będzie w październiku. Czekać będzie nas zatem półroczna, trudna do zniesienia zima oraz półroczne słoneczne lato.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">