Kwaśniewski na minusie, jego żona na plusie. Znamy wyniki finansowe fundacji byłej pary prezydenckiej
To już drugi rok, kiedy fundacja Amicus Europae, założona i prowadzona przez byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego notuje sporą stratę. W znacznie lepszej sytuacji jest jego małżonka Jolanta Kwaśniewska. Jej fundacja odnotowała ponad pół miliona zysku za ubiegły rok.
Fundacja Amicus Europae, która jest oczkiem w głowie Aleksandra Kwaśniewskiego, powstała w 2004 roku. Jej misją jest popieranie integracji europejskiej, a także wspieranie procesów dialogu i pojednania, mających na celu rozwiązanie politycznych i regionalnych konfliktów w Europie.
Przewodniczącym rady fundacji jest były prezydent Polski, a zasiadają w niej m.in. były minister spraw zagranicznych Adam Rotfeld, były ambasador w Rosji Stanisław Ciosek i były europoseł Marek Siwiec. Jak wynika ze sprawozdania finansowego za 2020 rok, fundacja zakończyła swoją działalność na minusie. A dokładniej ze stratą 267 543, 91 zł. Bardzo podobnie zakończył się 2019 rok. 253 855, 12 zł – tyle dokładnie wyniosła wówczas strata fundacji. Mimo to, Rada Fundacji udzieliła absolutorium zarządowi, a także zdecydowała się pokryć ujemny wynik z zasobów organizacji. Podobnie było w 2020 roku.
Strata (zysk) w przypadku działalności Fundacji to wynik działalności operacyjnej skorygowany o różnicę przychodów i kosztów finansowych oraz o różnicę pozostałych przychodów i pozostałych kosztów operacyjnych.
Mniejsze aktywa, koszty ponad 300 tysięcy
Ze szczegółowych danych wynika, że koszty działalności fundacji Kwaśniewskiego wyniosły blisko 320 tys. zł. Z czego najwięcej wydano na wynagrodzenia 135,6 tys. zł i na usługi obce 127,9 tys. zł.
W porównaniu do 2019 roku zmniejszyły się również aktywa fundacji. Dwa lata temu wynosiły one 937,8 tys. zł. W 2020 r. – 650,5 tys. zł. W ubiegłym roku Fundacja otrzymała 14,4 tys. zł pomocy publicznej tytułem umorzenia składek pracowników w związku z COVID-19. I jak wynika z komunikatów na stronie, przez długi czas biuro fundacji było zamknięte, a jej przedstawiciele pracowali w trybie zdalnym. Fundacja w ub. roku zorganizowała m.in. konferencję online pt. "Pracownicy z Ukrainy – nowi obywatele czy chwilowi mieszkańcy?", a także debatę online pt. "Kiedy mury runą? Białoruś po "wyborach" 2020.
Fundacja byłego prezydenta publikację sprawozdań finansowych na swoich stronach zakończyła w 2017 roku. Aktualne informacje na jej temat dostępne są w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Kilka lat temu (w 2017 r.) fundacja mogła się pochwalić przychodami w wysokości 730 tysięcy złotych. Fundacja otrzymała w tamtym okresie dwie dotacje z zagranicy i z kraju. Ta pierwsza wyniosła 334 tys. zł, ta druga – 24 tys. zł.
Pytany wówczas o dotację dyrektor Ireneusz Bil odmówił odpowiedzi. - Jesteśmy prywatną fundacją, a pozyskiwane środki nie pochodzą z polskich instytucji publicznych, programów rządowych, spółek skarbu państwa - przekazał nam jedynie. Dotacja od "zagranicznej osoby prawnej" pojawia się również w sprawozdaniu za 2016 r. Wtedy była ona wyższa i wyniosła – 383 tys. zł. Z kolei w 2015 r., dotacja z zagranicy wyniosła 60 tys. zł.
Powrót Donalda Tuska. Aleksander Kwaśniewski zabrał głos
O zagranicznym finansowaniu fundacji było już głośno w 2006 roku. Wtedy to, jak ujawnił TVN, blisko milion złotych na konto Amicus Europae wpłacił ukraiński biznesmen Wiktor Pinczuk, zięć byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. - Jakie to ma znaczenie, że Wiktor Pinczuk jest zięciem byłego prezydenta Ukrainy. On jest poważnym człowiekiem i cieszę się, że mogę z nim współpracować. Podpisaliśmy wieloletnią umowę. Naszym celem jest przyciągnięcie Ukrainy do Unii Europejskiej. (…) Jest znanym ukraińskim biznesmenem, ale także działaczem społecznym. Bardzo nam pomógł, bo nikt inny nie chciał tego zrobić – mówił wtedy Kwaśniewski. W sumie, w ciągu trzech lat, Pinczuk przekazał fundacji Kwaśniewskiego milion dolarów. Śledczy, którzy sprawdzali finanse instytucji, przestępstwa się nie doszukali.
Była prezydentowa na plusie. I to dużym plusie
Lepiej niż Aleksandrowi Kwaśniewskiemu wiodło się jego żonie Jolancie Kwaśniewskiej i fundacji Porozumienie Bez Barier. Powstała ona w 1997 roku. Zajmuje się m.in. wyrównywaniem życiowych szans dzieci niepełnosprawnych i chorych, popularyzowaniem zdrowego trybu życia oraz pomaga seniorom.
Przy Fundacji powstała m.in. Rada Programowa Seniorów. W jej ramach odbywają się debaty publiczne, kongresy, konferencje, kampanie medialne, cykliczne audycje telewizyjne, pikniki i cykliczne spotkania z seniorami w siedzibie fundacji.
Prezeską instytucji jest była Pierwsza Dama. Jak wynika ze sprawozdania finansowego za 2020 rok, Porozumienie Bez Barier zakończyło ubiegły rok z 589 723, 34 zł na plusie.
Dla porównania w 2019 r. rok zamknął się stratą 103,9 tys. zł, a w 2018 r. było na minusie jeszcze więcej - 331,6 tys. zł.
Przychody fundacji w ubiegłym roku wyniosły ponad 1,6 mln zł, w tym przychody ze źródeł prywatnych ponad 1,1 mln zł (głównie dzięki wpływom z majątku – 979 tys. z i darowizn od osób prawnych – 64,8 tys. zł). Koszty działalności organizacji kierowanej przez Jolantę Kwaśniewską wyniosły 1,058 mln zł. Wydatki na wynagrodzenia 232,5 tys. zł (dla 4 osób na umowę o pracę i 1 zatrudnioną na podstawie umowy cywilnoprawnej).
O fundacji byłej Pierwszej Damy, podobnie jak o instytucji Aleksandra Kwaśniewskiego, głośno było na początku działalności. Okazało się, że na liście darczyńców są spółki skarbu państwa jak PKN Orlen czy PLL LOT, ale także Kulczyk Holding czy Andrzej Gołota.
Kiedy w 2004 r. do Jolanty Kwaśniewskiej zwróciła się sejmowa komisja ds. Orlenu z prośbą o upublicznienie pełnej listy darczyńców, ówczesna Pierwsza Dama zapowiedziała, że taką listę ujawni. Zdanie jednak zmieniła. - Ujawnimy, jeśli to uczynią inne fundacje – powiedziała wówczas Kwaśniewska.
W związku z wynikami finansowymi za 2020 rok wysłaliśmy pytania do obu fundacji. W czwartek 2 września odpowiedzi nadesłała nam fundacja Jolanty Kwaśniewskiej.
- Informacja na temat działalności naszej Fundacji w 2020 roku umieszczona została na naszej stronie internetowej. Wszystkich zainteresowanych konsekwentnie i nieustająco odsyłam do bardzo szczegółowego sprawozdania merytorycznego. Odnotowany zysk pochodzi ze sprzedaży mieszkania Fundacji pochodzącego ze spadku. Fundacja nie chcąc ponosić kosztów związanych z funkcjonowaniem mieszkania sprzedała je dla realizacji działalności statutowej Fundacji - informuje WP Anna Jankowska – Drabik, dyrektorka Fundacji.
- Jesteśmy na szarym końcu jako organizacja pożytku publicznego z wpływami z 1 proc. podatku dochodowego. Zarząd Fundacji po przeanalizowaniu wpływów z 1 proc. w stosunku do nakładów pracy ( obowiązki wynikające ze statusu OPP) i kosztów prowadzenia działalności pożytku publicznego podjął decyzję o rezygnacji ze statusu OPP z dniem 31.12.2020 roku - dodaje dyrektorka Fundacji.