Kurski otrzymał nagrodę. Karnowski rozpływał się nad jego zaletami

Gala wręczenia statuetki Biało-Czerwonych Róż odbyła się we wtorek wieczorem. Jak można przeczytać na portalu wPolityce, jest ona przyznawana "osobom, dzięki którym niezależne media przetrwały po 2010 roku".

Michał Karnowski w pełnym patosu przemówieniu dużo miejsca poświęcił działalności Jacka Kurskiego w TVP. - 8 stycznia 2016 roku Jacek Kurski został prezesem zarządu Telewizji Polskiej. Formalnie dokonała się tylko prosta zmiana w kierownictwie spółki. Dziś już jednak widać, że ta data zapamiętana zostanie jako znacznie poważniejsze wydarzenie - oświadczył.

- Rozpoczął się wtedy czas pracy nad realizacją wielkiego marzenia obozu propolskiego - budowy silnych, mądrych, odpowiedzialnych i atrakcyjnych mediów publicznych, narodowych, polskich. Mediów zdolnych obronić polską rację stanu, przeciwstawić się kłamstwu, demoralizacji, złu, mediów walczący o to, by (…) zwyciężała uczciwość, a nie cynizm i draństwo - kontynuował członek zarządu grupy medialnej Fratria.

Zobacz też: PiS w kozim rogu. "Niczego nie obiecują, bo nie ma pomysłu na politykę gospodarczą"

Według Karnowskiego, Kurski w ostatnich latach "wielokrotnie był ofiarą hejtu i nagonki, którym musiał się przeciwstawiać". - Do ważnych cech naszego laureata ludzie aktywni w sferze publicznej (…) z pewnością zgodzą się dopisać jeszcze: męstwo, dzielność i odwagę - wyliczał.

Tego samego dnia obchodzona była również 12. rocznica istnienia portalu wPolityce. Z tej okazji list do uczestników gali skierowała marszałek Sejmu. "Nieszablonowe oceny i komentarze, odważne debaty i dociekliwość autorów to wyznaczniki popularności portalu wPolityce, a zarazem rosnącego prestiżu. Dziękuję całemu zespołowi za pracę" - napisała Elżbieta Witek.

We wtorkowej uroczystości udział wzięli m.in. marszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wicepremier i szef PiS Jarosław Kaczyński, wicemarszałek Senatu Marek Pęk, szef KPRM Michał Dworczyk oraz prezes NBP Adam Glapiński.

Przeczytaj też: Naczelniczka poczty może stracić pracę za rozmowę z ministrem

Tak pokazał się w rosyjskiej telewizji. Uwagę zwraca jeden szczegół