Tak pokazał się w rosyjskiej telewizji. Uwagę zwraca jeden szczegół
Jeden z gości zaproszonych do popularnego programu propagandowego w reżimowej rosyjskiej telewizji wystąpił w czarnej koszulce z wielkim symbolem "Z", oznaczającym poparcie dla wojny w Ukrainie. Znak ten nazywany jest dziś m.in. "rosyjską swastyką".
Uwaga! Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej oraz przebiegu wojny, które podają rosyjskie media państwowe, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Niektórzy amerykańscy dziennikarze regularnie śledzą przekaz rosyjskich mediów państwowych w odniesieniu do przebiegu wojny w Ukrainie, pomocy niesionej zaatakowanemu krajowi ze strony Stanów Zjednoczonych czy retoryki Kremla na temat amerykańskiego narodu.
Wielki symbol "Z". Tak pokazał się w rosyjskiej telewizji
Tym razem na wtorkowych gości jednego z programów w Rossija uwagę zwrócił korespondent CNN, Frederik Peitgen.
Ekspert zaproszony do rosyjskiego studia miał na sobie czarną koszulkę z ogromnym, białym symbolem "Z", oznaczającym bestialską inwazję zbrojną na niepodległą Ukrainę. To także symbol wojsk Federacji Rosyjskiej, które popełniają zbrodnie wojenne wobec ludności cywilnej i dokonują grabieży ukraińskiego mienia. W narracji Kremla "Z" ma oznaczać również "zwycięstwo".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Czołowa propagandystka Kremla o Amerykanach
Z kolei w poniedziałek o wieczornym paśmie publicystycznym w Rossija 1 pisała amerykańska dziennikarka Julia Davis, specjalizująca się w monitorowaniu mediów rosyjskich. Załączyła fragment programu, w którym wypowiadała się Margarita Simoniam - rosyjska prezenterka telewizyjna i propagandystka pochodzenia ormiańskiego oraz redaktorka naczelna anglojęzycznej telewizji informacyjnej Russia Today.
"Dziś wieczorem w rosyjskiej telewizji państwowej szefowa RT Margarita Simonian wróciła do jednego ze swoich ulubionych tematów: 'głupich Amerykanów'. Simonian powtórzyła po raz kolejny, jak 'niewiele myślała' o Amerykanach i ich zdolnościach intelektualnych od czasu, gdy studiowała w Stanach Zjednoczonych" - napisała Davis.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W udostępnionym materiale wideo Simonian "skarżyła się" na "poziom intelektualny Amerykanów". - Oni są jak małe dzieci. Nie wierzą w nic, w co nie chcą wierzyć. Jak małe dzieci, uwięzieni są w świecie swoich fantazji. Ostatnio czytałam swoje stare listy, które wysyłałam do rodziców, kiedy studiowałam w Stanach Zjednoczonych. I napisałam do rodziców: mam wrażenie, że Ameryka to nie kraj, ale przedszkole dla upośledzonych umysłowo dzieci - mówiła, używając przy tym obraźliwego słowa, na co zwróciła uwagę Davis.
Symbol "Z" oznacza poparcie dla wojny i polityki Putina
W lutym znak "Z" budził konsternację - wielu komentatorów nadało mu miano "nowej swastyki", jego znaczenie zaś nie było do końca jasne. Okupanci początkowo nazywali wojnę przeciw Ukrainie "operacją Z".
Pojawiające się wątpliwości wokół symbolu używanego przez najeźdźców rozwiała Gwardia Narodowa Ukrainy. W mediach społecznościowych opublikowała zestawienie wyjaśniające, z którego wynikało, że: "Z" oznacza wojska Federacji Rosyjskiej, "Z w kwadracie" to wojska Krymu, "O" - Białorusi, "V" - piechoty morskiej, "X" to wojsko czeczeńskie, zaś "A" oznacza siły specjalne.
Zobacz też: Ukraina dostała już myśliwce MiG-29? Gen. Skrzypczak zaskoczył
W Rosji symbol "Z" szybko nabrał propagandowego znaczenia. Dziś jest wyrazem poparcia dla wojny i polityki Putina.
Niedługo po agresji na Ukrainę, w całej FR zorganizowano specjalną kampanię w mediach społecznościowych, nakłaniającą Rosjan do umieszczania symbolu "Z" na licznych grafikach, koszulkach czy maskach samochodów. Namawiała do tego również Russia Today. Internet z kolei obiegały zdjęcia młodych Rosjan, którzy chętnie pozowali ze znakiem lub organizowali tzw. flash moby, grupowo ustawiając się w kształt litery Z.
Źródło: Twitter/Rossija 1
Przeczytaj także: Wpadka rosyjskiej telewizji. Zdradziła ich litera "Z" na czołgu
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski