Kuriozalne słowa do ojca marynarza z krążownika Moskwa
Nie takiej odpowiedzi oczekiwała od rosyjskiego dowództwa rodzina marynarza, który zaginął podczas pożaru lub zatonięcia krążownika Moskwa. "Okręt nie brał udziału w wojnie. Gdzie syn? Nie wiemy" - napisali oficerowie armii Putina.
Dmytro Szkrebec, ojciec poborowego, który służył na moskiewskim krążowniku i został uznany za zaginionego, opublikował w mediach społecznościowych odpowiedź prokuratury na pytanie o los syna.
Wojna w Ukrainie. "Zaginął podczas służby"
"Krążownik Moskwa nie znajdował się na wodach terytorialnych Ukrainy i nie znajduje się też na liście jednostek biorących udział w specjalnej operacji wojskowej" - głosi odpowiedź śledczych reżimu Putina.
Prokuratura potwierdziła zaginięcie Igora Szkrebeca w trakcie służby, ale dodała, że nie wiadomo, gdzie jest marynarz. Odpowiedź z prokuratury zmieniła nastawienie ojca żołnierza do działań Rosji w Ukrainie.
Zobacz też: Putin straszy Polskę. Pytania o plan ataku Rosji od strony Kaliningradu
Dmytro Szkrebec pisał wcześniej w mediach społecznościowych, że "Ukraina nie powinna istnieć", cieszył się z ostrzału ukraińskich miast i chwalił Putina.
Kiedy Rosjanin stracił syna, zaczął otwarcie krytykować rząd. "Wyspa Węży to nie są wody terytorialne Ukrainy, szumowiny" - napisał na portalu VKontakte, publikując odpowiedź prokuratury.
Krążownik Moskwa zatonął w połowie kwietnia na Morzu Czarnym po uderzeniu dwiema ukraińskimi rakietami manewrującymi Neptun. Eksperci ocenili to jako olbrzymi cios dla rosyjskich sił zbrojnych, zarówno pod względem militarnym, jak i wizerunkowym. Okręt brał wcześniej udział w rosyjskim ataku na ukraińską Wyspę Węży.
Ile osób zatonęło z krążownikiem Moskwa?
Rosyjskie ministerstwo obrony oficjalnie przyznało, że na zatopionym krążowniku śmierć poniósł jeden marynarz, a 27 jest uznanych za zaginionych. Aż dwie trzecie z 500-osobowej załogi mogli stanowić poborowi.
Z kolei według informacji niezależnego rosyjskiego serwisu Meduza, powołującego się na źródła w dowództwie Floty Czarnomorskiej, na krążowniku oprócz 37 zabitych było także około 100 rannych. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że okręt miał na pokładzie rakiety z głowicami nuklearnymi.
Źródła: VKontakte, pravda.com.ua, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski