Otwarty sprzeciw wobec Putina. "Są ich dziesiątki"
Dziesiątki rosyjskich żołnierzy idą do sądów, żeby te uznały rozkaz wysłania ich do walki w Ukrainie za nielegalny. Większość z nich została zwolniona ze służby, bo odmówiła wyjazdu do wschodniej Ukrainy.
Pierwszą sprawą, którą zajmie się rosyjski sąd, dotyczy pozwu 25 byłych wojskowych Gwardii Narodowej wobec przełożonego - wynika z informacji przekazanej przez prawnika i działacza na rzecz praw człowieka Pawła Czikowa.
Wojna w Ukrainie. Pozwy w 17 garnizonach
Żołnierze pozywają dowódcę Okręgu Północnego Kaukazu gen. broni Siergieja Zacharowa przed sąd w bazie wojskowej w okolicach Władykaukazu.
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w ich ślady pójdzie co najmniej kilkudziesięciu innych byłych mundurowych z armii Putina.
Zobacz też: Ekspert o Białorusi: Łukaszenka widzi w społeczeństwie potencjał detonacji
Według "The Daily Mail" do sądów pójdą byli żołnierze z 17 garnizonów z wielu regionów Rosji. To precedens i pokaz otwartego sprzeciwu wobec reżimu Putina - zauważa brytyjski dziennik.
Co piąty żołnierz z Rosji nie chciał walczyć?
Z wcześniejszych informacji wynika, że udziału w wojnie w Ukrainie mogło odmówić od 20 do 40 proc. rosyjskich żołnierzy. Dotyczy to też Gwardii Narodowej, czyli wewnętrznych sił bezpieczeństwa, które podlegają bezpośrednio Putinowi.
Paweł Czikow poinformował, że pozwy ws. zwolnienia żołnierzy ze służby szykują jego koledzy m.in. z Moskwy, Krasnodaru, Samary, Władywostoku, Pskowa, Petersburga i Smoleńska.
Trwa 72. dzień rosyjskiej inwazji
Ukraińskie siły zbrojne poinformowały o zestrzeleniu 14 dronów i jednego samolotu. Rosja opracowała szczegółowy plan agresji na Mołdawię, a dniem jej rozpoczęcia może być 9 maja - podała telewizja Kanał 24, powołując się na źródło w ukraińskich służbach specjalnych.
Z kolei zagraniczne media donoszą, że Stany Zjednoczone udzieliły pewnej pomocy Ukrainie przy zatopieniu krążownika Moskwa.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski