Kuriozalne prośby niedoszłego zamachowca Trumpa. Chce zostać stracony
Ryan Routh, który został oskarżony o próbę zamachu na Donalda Trumpa, skierował do sędzi Aileen M. Cannon list, w którym wyraził szereg nietypowych żądań. W liście zapytał, dlaczego nie może zostać stracony i ogłosił, że chce wyjechać na Syberię.
Co musisz wiedzieć?
- Ryan Routh, oskarżony o próbę zabójstwa Donalda Trumpa, napisał list do sędzi, w którym pyta o możliwość kary śmierci.
- Próby zamachu na życie Trumpa dopuścił się we wrześniu 2024 r. w rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie.
- Routh został w dniu, w którym próbował dokonać zamachu, został spłoszony przez agentów Secret Service i zatrzymany po próbie ucieczki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin obraził Trumpa? "Poczuł się dotknięty"
Routh, opisując swoje życie jako "nicość, bez miłości", zasugerował, że chciałby zostać wykorzystany w wymianie więźniów z krajami takimi jak Hamas, Iran czy Chiny. Dodał również, że jest gotów "zamarznąć na śmierć na Syberii w zamian za ukraińskiego żołnierza... żeby mógł umrzeć, będąc na coś użytecznym”.
W liście ostro skrytykował swoich prawników, oskarżając ich o ignorowanie jego pytań. "Będę sam reprezentował siebie w przyszłości. (…) Oni nie chcą tej sprawy, a ja nie chcę już słuchać, jak okropną osobą jestem. Nie potrzebuję pomocy" – napisał.
Próba zamachu na Trumpa. Śledczy znaleźli list
Routh został oskarżony o próbę zabójstwa Trumpa we wrześniu 2024 r. Według śledczych, spędził 12 godzin w pobliżu klubu golfowego Trumpa na Florydzie, gdzie 15 września mierzył do Trumpa z karabinu automatycznego. Został spłoszony przez agentów Secret Service i zatrzymany po próbie ucieczki.
Śledczy znaleźli odręczny list Routha, w którym zapowiadał zamiar zabicia Trumpa. Dane z jego telefonu komórkowego wykazały, że przebywał na Florydzie od 18 sierpnia i często pojawiał się w okolicach rezydencji Trumpa. Routhowi grozi dożywocie za usiłowanie zabójstwa, a także zarzuty związane z nielegalnym posiadaniem broni.