Strzały na polu golfowym. Trump mógł być celem
"Były prezydent jest już bezpieczny" - przekazuje CNN, w nawiązaniu do wydarzeń w West Palm Beach na Florydzie. Podczas gdy Donald Trump grał w golfa, tuż obok pola golfowego padły strzały. Według AP to agenci Secret Service otworzyli ogień do osoby z bronią.
O tym, że obok pola golfowego na Florydzie, gdzie przebywał Donald Trump, padły strzały informowała stacja CNN.
"Według Associated Press to agenci Secret Service otworzyli ogień do osoby z bronią w pobliżu klubu golfowego Donalda Trumpa w West Palm Beach na Florydzie. AP informuje, że mężczyzna odjechał samochodem ale został później został zatrzymany" - napisał w serwisie X Korespondent Polskiego Radia w Białym Domu, Marek Wałkuski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak podają amerykańskie media, powołując się na źródła z otoczenia Trumpa, zatrzymany mężczyzna miał wcześniej "zachowywać się tak, jakby chciał strzelić do Donalda Trumpa".
Do sprawy ma też oficjalnie odnieść się Secret Service.
Biden i Harris "uspokojeni"
O całym zajściu poinformowano prezydenta Joe Bidena i wiceprezydent Kamalę Harris. Jak przekazali, są "uspokojeni, że Donald Trump jest bezpieczny".
Były prezydent USA i aktualny kandydat w nadchodzących wyborach - Donald Trump - został w lipcu postrzelony w ucho podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie rann
Do próby zabójstwa Donalda Trumpa doszło 13 lipca kilka minut po rozpoczęciu przemówienia w Butler, ok. 50 km od Pittsburgha. Chwilę po tym, jak dało się usłyszeć dwa strzały, były prezydent upadł na ziemię, trzymając się za ucho, po czym został przykryty przez chroniących go agentów Secret Service.
Źródło: CNN/X/WP