Kuria nie chce zapłacić ofierze księdza-pedofila. Mimo wyroku sądu
Krakowska kuria odmawia zapłaty zadośćuczynienia Januszowi Szymikowi, ofierze księdza-pedofila, chociaż wcześniej Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej wydał w tej sprawie wyrok. - Kościół katolicki i jego biskupi nie mają dziś żadnej wrażliwości dla osób pokrzywdzonych - mówi pokrzywdzony.
Co musisz wiedzieć?
- Janusz Szymik domaga się 1,2 mln zł zadośćuczynienia oraz dożywotniej renty od krakowskiej kurii za krzywdy wyrządzone przez księdza Jana W.
- Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej przyznał Szymikowi 400 tys. zł odszkodowania od diecezji bielsko-żywieckiej, ale krakowska kuria zaprzecza odpowiedzialności.
- Adwokat krakowskiej kurii twierdzi, że roszczenia Szymika są przedawnione, a odpowiedzialność ponosi wyłącznie sprawca.
Krakowska kuria odrzuciła roszczenia Janusza Szymika, który jako dziecko był latami molestowany przez księdza Jana W. z parafii w Międzybrodziu Bialskim. Mężczyzna w przesłanym wezwaniu do krakowskiej kurii i wymienionej parafii domaga się 1,2 mln zł zadośćuczynienia i dożywotniej renty w wysokości 3 tys. zł.
Pismo jest wynikiem styczniowego wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej. W styczniu Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej zdecydował, że diecezja bielsko-żywiecka musi wypłacić Januszowi Szymikowi 400 tys. zł odszkodowania oraz odsetki. Powodem jest brak reakcji przez 20 lat na krzywdę seksualną, której doznał od proboszcza parafii, księdza Jana W.
Sędzia stwierdziła jednak, że diecezja bielsko-żywiecka nie może być pociągnięta do odpowiedzialności za krzywdy wyrządzone mężczyźnie, ponieważ w okresie, gdy miały miejsce przestępstwa, Jan W. pełnił funkcję księdza w archidiecezji krakowskiej. Podkreśliła więc, że poszkodowany powinien w związku z tym skierować swoje roszczenia do krakowskiej kurii, której metropolitą jest arcybiskup Marek Jędraszewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Papież na dzisiejsze czasy". Pontyfikat w cieniu konfliktów
Tak też zrobił Janusz Szymik. Krakowska kuria odrzuca jednak tę argumentację i odmawia wypłacenia odszkodowania. Pełnomocnik arcybiskupa Jędraszewskiego adw. Krzysztof Mazur twierdzi, że odpowiedzialność za czyny księdza Jana W. spoczywa wyłącznie na nim samym. Kuria nie uznaje swojej roli w powierzeniu funkcji proboszcza księdzu, co według niej wyklucza odpowiedzialność. Ponadto pełnomocnik twierdzi, że sprawa uległa przedawnieniu.
Adwokat ofiary księdza pedofila o "torturach"
- Sąd Najwyższy już uznał, że w takich sprawach, jak pana Janusza Szymika, nie ma przedawnienia, bo to po prostu są tortury. Sąd powołał się na międzynarodowe orzecznictwa. Tak trzeba patrzeć na wszystkie podobne historie w Kościele - powiedział Onetowi adwokat Artur Nowak, który reprezentuje pokrzywdzonego.
- Kościół katolicki i jego biskupi nie mają dziś żadnej wrażliwości dla osób pokrzywdzonych. Nie ma żadnej empatii, ani chęci pomocy. Wręcz przeciwnie - powiedział z kolei Janusz Szymik. - Arcybiskup Jędraszewski uważa, że nie ponosi odpowiedzialności za przestępstwa księdza i że biskup nie zlecał tego, by ks. W. mnie molestował. Miłość bliźniego nie istnieje. Kościół jawi się jako organizacja pozbawiona sumienia - dodał.
Źródło: Onet