Kurdowie uciekają z Turcji
Około tysiąca kurdyjskich uchodźców przybyło w poniedziałek drogą morską na Sycylię. To największy transport nielegalnych emigrantów, jaki kiedykolwiek wylądował na tej włoskiej wyspie.
Statek o nazwie "Monica" - 80-metrowy frachtowiec pod banderą środkowoafrykańskiego państwa Tongo - zawinął do portu w Katanii po - jak się przypuszcza - co najmniej tygodniowej żegludze.
Pasażerowie, około tysiąca osób, przeważnie tureckich Kurdów, mimo wycieńczenia czują się dobrze. Szczególną opieką otoczono 300 dzieci i 200 kobiet, w tym dwie ciężarne.
Włoska marynarka wojenna przechwyciła jednostkę na wodach międzynarodowych i doprowadziła do portu. Po przybiciu statku do portu w Katanii, tylko jedna osoba próbowała uniknąć kontroli.
Zdaniem włoskich władz, docelowym krajem dla większości Kurdów miały być Niemcy. Załoga statku twierdzi jednak, że wypłynął on z Libanu, a jego celem była Tunezja.
Jednostka jest w dobrym stanie, co budzi pewne zdziwienie marynarzy straży przybrzeżnej, przyzwyczajonych, że nielegalni uchodźcy podróżują na rozsypujących się statkach i w skandalicznych warunkach.
Włoska straż graniczna przystąpiła do identyfikacji pasażerów "Moniki". Wkrótce mają oni zostać rozlokowani w obozach przejściowych dla uchodźców. (mp) (inf.własna)