Prezydent Andrzej Duda spotkał się z politykami wszystkich ugrupowań. Powód: dyskusja o reformie wymiaru sprawiedliwości. Jak wyglądała rozmowa?
Zdaniem Stanisława Tyszki prezydent podjął decyzję ws. reformy sądownictwa jeszcze przed spotkaniem z opozycją. Polityk Kukiz'15 ma wrażenie, że Duda podpisze ustawę dyscyplinującą sędziów.
Tyszka w rozmowie z Radiem Zet podkreślił, że decyzja Dudy jest zła. - Nie służy obywatelom, tylko rządowi, Ministerstwu Sprawiedliwości, które dąży do poszerzenia zakresu swojej władzy, do władzy absolutnej - ocenił.
Zobacz też: Radosław Fogiel krytycznie o wypowiedzi Tomasza Grodzkiego
Jak zachowywał się Duda? - Po tym, jak wszyscy przedstawili swoje stanowiska, prezydent wygłosił swoje, dość długie - zdradził Tyszka. Powiedział też, że prezydent "mówił narracją, którą słyszymy codziennie w Telewizji Polskiej". - Było to dla mnie trochę uderzające - dodał.
Przeczytaj również: Andrzej Duda dramatycznie o reformie sądów. "Jeśli tego nie zrobimy, nie będziemy normalnym państwem"
Tyszka zaznaczył, że Kukiz'15 i Koalicja Polska uważają, że potrzebna jest głęboka reforma wymiaru sprawiedliwości. - Wręczyłem panu prezydentowi pomysł powołania sędziów pokoju. Po raz kolejny przyznał mi rację - i nic - powiedział. Jak zaznaczył, jest przeciwny przypisywaniu odpowiedzialności zbiorowej całemu środowisku sędziowskiemu.
O niezadowoleniu opozycji ze spotkania z prezydentem donosił też Borys Budka. "Spotkanie w Kancelarii Prezydenta bez jakichkolwiek konstruktywnych ustaleń. Argumenty, którymi się posługiwał prezydent, były powtórzeniem narracji ministra Ziobro. Szkoda, gdy ponad konstytucją stawia się interes polityczny" - napisał naTwitterze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
