Kudłaty "klient" w sklepie. Długo "wybierał" słodycze
Jeden ze sklepów nocnych w Kalifornii miał nietypowego "klienta". Był to olbrzymi niedźwiedź brunatny. Oto jak przebiegła jego wizyta.
54-letni Christopher Kinson pracował na nocnej zmianie w sklepie popularnej sieci 7-Eleven w Olumpic Valley w północnej Kalifornii. W pewnym momencie zobaczył, że drzwi wejściowe się otworzyły, ale nie zobaczył, kto wszedł.
Po chwili dopiero zauważył, że ma potencjalnie niebezpiecznego gościa - niedźwiedzia brunatnego. Zwierzę zaczęło zjadać wszystko, co nalazło - pałaszowało zawartość skrzynek, a także "częstowało się" słodyczami wiszącymi pod ladą.
"Trzeba być ostrożnym"
- Nagranie nie oddaje rozmiarów tego zwierzęcia. Niedźwiedź był 20 do 30 proc. większy "w realu". Na początku się wystraszyłem, ale one po prostu chcą jeść. No, ale trzeba być ostrożnym - komentował Kinson.