Kuchciński: Giertych nie chce koalicji
(RadioZet)
Gościem Radia ZET jest wiceprzewodniczący klubu PiS-u Marek Kuchciński. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry, witam. Przeglądamy prasę i pan prezes nie może się nadziwić, „Tuderek bierze budownictwo” – tak pisze „Gazeta Wyborcza”. Prawda, czy fałsz? Nie słyszałem. Grzegorz Tuderek może być ministrem budownictwa? W moim przekonaniu jest to bardzo trudne do wyobrażenia i więcej powiem, raczej niemożliwe, ale nie słyszałem o takiej koncepcji, także myślę, może są to jakieś fakty... Ale dziś wyciekają te fakty z Samoobrony. Trudno mi komentować. Nie z dziennika „Fakt”, tylko z Samoobrony. No tak. Czyli to jest nieprawdziwa informacja? Nie słyszałem o takiej koncepcji. A że Artur Balazs też jest ważną postacią w działaniach koalicyjnych? Słyszał pan o tym? To też z dzisiejszej „Gazety”. To w kuluarach Sejmu mówi o tym się dość często. A chodzi Artur Balazs w kuluarach Sejmu? Mówi się o wpływach środowiska Artura Balazsa. I to na tyle? Trudno mi komentować w tej chwili. Tak jak powiedziałam gościem Radia
ZET jest wiceprzewodniczący klubu PiS-u Marek Kuchciński. Jak pan zapewne wie, Roman Giertych zamierza dokonać skoku na rezerwę walutową. Czy PiS się zgodzi na to, żeby Sejm decydował o rezerwie walutowej? Więc rzeczywiście jest kilka postulatów ze strony Ligi Polskich Rodzin. Takie, które na pierwszy rzut oka w ogóle są nie do przyjęcia, które w ogóle z istoty, choćby z zapisów konstytucyjnych są nie do przyjęcia. Tutaj będziemy próbowali znaleźć jakieś rozwiązanie obopólne, biorąc pod uwagę, że tak, czy inaczej rezerwa walutowa wykorzystywana jest, ale zgodnie z Konstytucją. Ale czy PiS się zgodzi na ustawę? Roman Giertych proponuje ustawę, która będzie mowa o tym, że to Sejm będzie decydował o rezerwie, a nie Narodowy Bank Polski. Pierwszą barierą może być kłopot zgodności takiego projektu ustawy z Konstytucją. Czyli PiS nie zgodzi się na to? W tej chwili nie mogę odpowiedzieć tak, czy nie, ponieważ na tak wprost sformuowane proste zdanie, no to zgody być nie może. Natomiast będziemy próbowali znaleźć
rozwiązanie, które pogodzi wszystkich. A czy będzie zgoda na to, żeby porozumienie podpisał Roman Giertych, jeżeli dojdzie do koalicji między PiS-em, tu się pan poseł uśmiecha – to dla tych którzy tego teraz nie widzą, a słyszą. Pani redaktor zadaje niezwykle trudne pytania. Bardzo proste pytanie. Im prostsze, to rzeczywiście... Tym gorzej. ...tym trudniejsza odpowiedź. W tej chwili prowadzimy rozmowy z przedstawicielami Ligi Polskich Rodzin, ale nie ma wśród nich Romana Giertycha, bo rzeczywiście pewne okoliczności, także i wczoraj, czy dzisiejsze informacje pokazują, że jednak pan Roman Giertych, do końca nie wiemy, czy rzeczywiście chce koalicji. Ale jakie informacje? No choćby zapowiedź dzisiejszej konferencji prasowej. Razem z Andrzejem Lepperem? Tak. Co oznacza ta zapowiedź według pana? Jeżeli doniesienia są prawdziwe, że to będzie apel, czy też wymuszanie na Prawie i Sprawiedliwości, by nie prowadzić skutecznych, nie finalizować rozmów z Polskim Stronnictwem Ludowym, rozmów koalicyjnych. To by
oznaczało, że mamy tutaj kolejny przykład utrudniania co najmniej koalicji. Ale dlaczego to Roman Giertych utrudnia, a nie Andrzej Lepper? Przecież to Andrzej Lepper podobno jest demiurgiem. Nie słyszałem, żeby był demiurgiem. Andrzej Lepper namawia Romana Giertych do tego właśnie, żeby wyciąć, powiem kolokwialnie, PSL z układu koalicyjnego. A pan mów, że nielojalny jest Giertych. A lojalny jest Lepper? Proszę pan, nie słyszałem, żeby pan Lepper namawiał pana Giertycha, ale tak jakoś dziwnie składa się, że gdy pojawiają się bariery, czy kłopoty z jakąkolwiek współpracą, to pojawia się osoba Romana Giertycha. A co zrobić z osobą Andrzeja Leppera? W jakim sensie? W takim, jak przyjdzie dzisiaj na konferencję z Romanem Giertychem i będzie namawiał PiS do tego, żeby jednak koalicja była między LPR-em – Samoobroną, bez PSL-u. To zależy, co na tej konferencji prasowej zostanie powiedziane. No właśnie to, o czym mówię. Ale myślę, że mówimy jednak o przypuszczeniach, poczekajmy na fakty, jakie pojawią się. Dobrze,
to w takim razie, czy PiS dopuszcza taką myśl, że PSL-u nie byłoby w koalicji? Oczywiście, myśl musimy dopuszczać. Ale pod wpływem Andrzeja Leppera, nie wygórowanych żądań PSL-u. Dodam dla ułatwienia. Nie, nie pod wpływem Andrzeja Leppera, ale z powodów, nazwijmy to scenariuszy rozwoju sytuacji. Musimy także i dopuścić, że Ligi Polskich Rodzin nie będzie. Musimy dopuścić, także myśl, że w ogóle koalicji nie będzie, bo nie uda się sklecić wspólnego programu, wspólnego rządu z większościową grupą posłów w Sejmie. No tak, czyli nie będzie nic? Wszystkie ewentualności trzeba dopuścić. No dobrze, ale czy dopuszcza pan taką ewentualność, że koalicja będzie tylko z Samoobroną? Nie, bo nie będzie większości posłów w Sejmie. No to dobrze, bo Andrzej Lepper też nie dopuszcza takiej możliwości. To jest oczywiste, tutaj niestety arytmetyka jest nieubłagana. Dobrze, teraz z kolei jeżeli Waldemar Pawlak znajdzie się w koalicji, to chce resortu gospodarczego, ale na wyłączność. Jeżeli rozumieć to tak, że całe Ministerstwo
Gospodarki z wszystkimi instytucjami podległymi mu, miałoby być zarządzane i prowadzone wyłącznie przez polityków Polskiego Stronnictw Ludowego i w pewnym stopniu niezależne od generalnego, ogólnego programu rządu no to, to jest wykluczone, bo nie znam państwa demokratycznego na świecie, żeby taką sytuację każdy premier, prezydent, kanclerz tolerował. No właśnie, co wtedy zrobić z tą sytuacją? Ja myślę, że tutaj znajdziemy jakieś rozwiązania, pewien konsensus. I wszyscy na to zgodzą się. I Polskie Stronnictwo Ludowe i Liga Polskich Rodzin, Samoobrona, Prawo i Sprawiedliwość. A co zrobić z Ministerstwem Budownictwa, o którym już mówiliśmy, gdzie miał być podobno szefem Grzegorz Tuderek, ale pan zaprzeczył temu, bo na Ministerstwo Budownictwa ma ochotę i Samoobrona i PSL? Rzeczywiście, ale odpowiem tak. W tej chwili nie mogę jakichś szczegółów podawać, a nawet zamierzeń, ponieważ jesteśmy w trakcie rozmów negocjacyjnych. No tak, ale wczoraj Waldemar Pawlak powiedział „jesteśmy zainteresowani gospodarką i
Ministerstwem Budownictwa”. Tak, wiemy o tym i zastanawiamy się jak ten problem rozwiązać. Znaczy prowadzimy rozmowy w tym zakresie i z Ligą Polskich Rodzin, i z PSL-em, i z Samoobroną. Podczas rozmów, wszystko wskazuje na to, że porozumienie znajdziemy. A kto jest bardziej kłopotliwym przyszłym koalicjantem? Liga Polskich Rodzin czy Polskie Stronnictwo Ludowe? Okaże się w praktyce, gdy będziemy już tę koalicję realizować. Ja mogę scharakteryzować te ugrupowania z rozmów, czy na podstawie rozmów w taki sposób, że Polskie Stronnictwo Ludowe, bardziej w perspektywie nawet ostatnich kilku lat, jest ugrupowaniem wrośniętym w życie społeczne w Polsce, wielopokoleniowym – nazwijmy to tak, bo w samorządach. I z tego powodu także bardziej pragmatycznym. Natomiast Liga Polskich Rodzin podczas rozmów, negocjacji nawet wczorajszych, wypływa z niej pewna wzmocniona ideowość, co ma swoje zalety także. Panie przewodniczący, jeszcze raz zapytam o Andrzeja Leppera. To Andrzej Lepper namawia, to co mówiłam, Romana Giertycha,
żeby wszedł do rządu i to jest dobre, prawda? To namawianie. Mówmy o namawianiu Ligi polskich Rodzin. Tak. Bo my rozmowy prowadzimy z Ligą Polskich Rodzin. A skąd jest Roman Giertych? Jest szefem Ligi Polskich Rodzin. Prezesem nawet. Prezesem Ligi Polskich Rodzin, ale jest osobą przez nas postrzeganą, jako niechętną koalicji z Prawem i Sprawiedliwością i niechętną współpracy LPR-u i PiS-u. Czyli podpisu z Romanem Giertychem nie będzie nigdy? To jest jeszcze kwestia do uzgodnienia, tak to powiedzmy, ponieważ na tym etapie rozmów jeszcze nie prowadzimy. Oczywiście są przypadki w różnych negocjacjach międzypaństwowych, czy międzypartyjnych, w różnych państwach, że negocjuje się nawet takie szczegóły jak podpis. A takie szczegóły, że podpis, że pod tym podpisem nie będzie Romana Giertycha, tylko będzie podpis np. Marka Kotlinowskiego, albo pana Bogusława Kowalskiego? Tak, można to tak określić, ponieważ to jest ważna rzecz, ale w porównaniu z całym programem wspólnego rządu i całym składem rządu, to jest drobny
szczegół. Ale jeszcze raz, jeżeli okaże się, że Andrzej Lepper będzie chciał wyrzucić PSL, czy to nie jest psucie koalicji? Znowu się pan uśmiecha. Jeżeli tak się okaże, to oczywiście to możemy uznać, że to są pewne kłopoty, ale rozumiemy, że pan Andrzej Lepper i Samoobrona ma prawo artykułować swoje oczekiwania, swoje punkty widzenia. A Roman Giertych nie? Cisza. No to skończmy rozmowę. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był wiceprzewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Marek Kuchciński.