PolitykaKtoś zastąpi Jarosława Kaczyńskiego? Aleksander Kwaśniewski: gdybym był liderem opozycji, na to bym nie liczył

Ktoś zastąpi Jarosława Kaczyńskiego? Aleksander Kwaśniewski: gdybym był liderem opozycji, na to bym nie liczył

Anna Kozińska
11.04.2017 10:05, aktualizacja: 28.03.2022 12:59

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski zwrócił uwagę, że od 2005 roku mamy do czynienia z "klinczem między Jarosławem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem". - Jeśli nie uciekniemy od tego niekończącego się sporu PiS-Platforma, to będziemy nie tylko tracić czas, ale się po prostu wykrwawimy - podkreślił.

We wtorek w #dzieńdobryWP Kwaśniewski mówił o tym, że w Prawie i Sprawiedliwości jest stabilnie. - Myślę, że na razie ta partia jest ułożona. Ona na pewno do wyborów, a co najmniej do poważnego tąpnięcia w sondażach, nie przyżyje żadnych wstrząsow. Ci, którzy liczą na jakąś dekompozycję PiS-u, bardzo się mylą - zaznaczył. Przyznał jednocześnie, że lider partii Jarosław Kaczyński, tak jak i on sam, nie będą już młodsi. - Biologia jest biologią - tłumaczył.

- Na pewno jakaś podskórna układanka dotycząca tego, kto z jakiej pozycji wyjdzie zza pleców lidera, żeby skończyć ten wyścig o sukcesję jako pierwszy, trwa. Ona jest narazie bardzo wstrzemięźliwie prowadzona, jest ukryta. Gdybym był dzisiaj liderem opozycji, na to bym nie liczył - mówił były prezydent.

Miejsce Tuska względem pozycji Kaczyńskiego

Kwaśniewski, jak sam zaznaczył, wątpi w to, że Donald Tusk, obecnie przewodniczący Rady Europejskiej, wystartuje w wyborach prezydenckich. - Jednak wydaje mi się, że to, co się dzieje w tej chwili, coraz bardziej zmusza go do tego, żeby taką decyzję podjąć - zwrócił uwagę. Zapytany przez Kamilę Biedrzycką-Osicę o to, czy zagłosuje na Tuska, jeśli ten będzie jednym z kandydatów, odpowiedział, że wszystko zależy od tego, jaki będzie miał wybór. Przyznał, że jest "bardzo prawodopodobne", że opowiedziałby się za Tuskiem, gdyby jego kontrkandydatem był Andrzej Duda.

Jak zwrócił uwagę Kwaśniewski, Tusk jest wpychany w rolę prezydenta przede wszystkim przez Kaczyńskiego. - W jakimś sensie pasuje to też Platformie, bo mają problem wyborów prezydenckich zalatwiowny - z poważnym, rozpoznawalnym kandydatem - stwierdził.

- Ja mam obawy innego typu - powiedział. "Czarnym scenariuszem dla Polski" nazwał sytuację, kiedy rywalizacja między Kaczyńskim a Tuskiem będzie trwała przez kolejne 10 lat. - Kiedyś się trzeba od tego uwolnić - podkreślił.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (17)
Zobacz także