Księża oburzeni po zakazie abpa Stanisława Gądeckiego. "Traktuje się nas jak osły"
Abp Stanisław Gądecki nałożył zakaz wypowiadania się w mediach na dwóch księży, którzy wcześniej krytykowali pomysł pochówku abpa Juliusza Paetza w katedrze w Poznaniu. Duchowni z diecezji poznańskiej nie kryją oburzenia decyzją hierarchy.
17.12.2019 | aktual.: 17.12.2019 17:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Abp Gądecki wydał dekret, zakazujący kontaktu z dziennikarzami księżom Adamowi Pawłowskiemu i Danielowi Wachowiakowi. Duchowni dostali również zakaz publikowania treści w mediach społecznościowych. Decyzja spotkała się ze sprzeciwem innych księży, którzy solidaryzują się z kolegami.
- Tłumaczyliśmy, że kneblowanie im ust przyniesie odwrotny do zamierzonego skutek, skoro sam arcybiskup Gądecki przepraszał w liście wiernych za zgorszenie w sprawie Paetza - mówi w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" jeden z księży.
Dużo ostrzej wypowiada się inny duchowny, który anonimowo rozmawiał z gazetą. - Kompletnie zawodzi u nas komunikacja wewnętrzna, bo arcybiskup i jego bliscy współpracownicy nie potrafią z nami rozmawiać. Traktuje się nas jak osły, a Adama i Daniela potraktowano jak chłopców w krótkich spodenkach, choć są to dorośli i dojrzali faceci - skarży się.
Przypomnijmy, że ukarani księża byli współautorami listu ws. abpa Paetza, który miał spocząć w Katedrze Poznańskiej. Wobec duchownego padały oskarżenia o pedofilię. Z doniesień księży wynika, że w dokumencie, które otrzymali ks. Pawłowski i ks. Wachowiak, nie ma wzmianki o abp. Paetzu. - Pojawiają się za to jakieś absurdalne zarzuty o konfliktach z parafianami - twierdzi duchowny.
Ostatecznie, po licznych protestach, abp Gądecki wycofał się ze swojej decyzji, a abp Paetz spoczął na cmentarzu na poznańskiej Starołęce.
Źródło: "Głos Wielkopolski"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl